Gdy wielkiego świata męczy zgiełk A czas groźny ostrzy biały kieł Uciekam przed pogonią do drzew, które ochronią Do drzew, które ochronią mnie W ich cieniu łatwo skryję się Je-je-je-je-je-je-je Nie dla mnie miast jazgot i wrzask Je-je-je-je-je-je-je Ja idę w las, hej, idę w las Je-je-je-je-je-je-je Nie dla mnie miast jazgot i wrzask Je-je-je-je-jе-je-je Ja idę w las, hej, idę w las Kiedy wokół wszystko pęka w szwach Myśl za myślą pędzi, że aż strach To pragnę jak oddechu w tej chwili bez pośpiechu W tej chwili bez pośpiechu trwać i słuchać znów jak rośnie las Je-je-je-je-je-je-je Nie dla mnie miast jazgot i wrzask Je-je-je-je-je-je-je Ja idę w las, hej, idę w las Je-je-je-je-je-je-je Nie dla mnie miast jazgot i wrzask Je-je-je-je-je-je-je Ja idę w las, hej, idę w las I stanę se, ślebodny cłek Zaśpiewam dla tobie, a las mi odpowie Je-je-je-je-je-je-je Nie dla mnie miast jazgot i wrzask Je-je-je-je-je-je-je Ja idę w las, hej, idę w las Je-je-je-je-je-je-je Nie dla mnie miast jazgot i wrzask Je-je-je-je-je-je-je Ja idę w las, hej, idę w las Je-je-je-je-je-je-je Nie dla mnie miast jazgot i wrzask Je-je-je-je-je-je-je Ja idę w las, hej, idę w las Je-je-je-je-je-je-je Nie dla mnie miast jazgot i wrzask Je-je-je-je-je-je-je Ja idę w las, hej, idę w las