Tak teraz wiem że to światy są dwa Ta albo ten to naprawdę nie ja Chcę wyznać im całą siebie do dna I szukam słów i milczenie wciąż trwa, trwa Ja śmieję się lecz nie śmieje się on On wierzy w coś dla mnie to mętna toń Ich pragnień szyfr niepojęty jest lecz Z mych pragnień nikt nie pojmuje nic też Czy gdzieś przetną się czyjeś drogi choć raz Czy o kimś ktoś będzie prawdę mógł znać Wzrok i słuch zwodzą nas, mylą nas Gdzie ściana tam koniec drogi ktoś rzekł Nie krzyknął ktoś i tam zaczął swój bieg Gdy rozpacz znów po mnie sięga jak śmierć On pyta co na kolację dziś jest Czy gdzieś przetną się czyjeś drogi choć raz Czy o kimś ktoś będzie prawdę mógł znać Dotyk smak zwodzą nas, mylą nas Tak teraz wiem że to światy są dwa Ta albo ten to naprawdę nie ja I nawet ty który dobrze mnie znasz Też tylko ją tylko ją widzisz, twarz