W dworcowej poczekalni Na stacji PKP Lubię posiedzieć czasem Bo gdzie lepiej czekać jest Kobiety z tobołami Faceci pijani w sztok I jak to na takiej stacji Trochę smrodu, czasem tłok Czasem skręta zapalę i wtedy wspaniale czuję się Wtedy czekać nie trzeba, bo pociąg do nieba wiezie mnie Nie pytaj dokąd jadę Czy na pewno na bilet mam Siedzenie i czekanie To jest poranny start Tak siedzę godzinami Nigdzie nie spieszę się Czasami jakiś facet Tak jak Ty zaczepi mnie Więc siadaj razem ze mną Na stacji PKP Tak podróż się zaczyna A kto wie jak skończy się Czasem skręta zapalę i wtedy wspaniale czuję się Wtedy czekać nie trzeba, bo pociąg do nieba wiezie mnie Czasem skręta zapalę i wtedy wspaniale czuję się Wtedy czekać nie trzeba, bo pociąg do nieba wiezie mnie