Hej, przyszli dziś złodzieje zabrać mi nadzieje Pod sercem ukrywaną na przyszłość nieznaną Hej proszę was serdecznie weźcie co innego Nie czyńcie wy z człowieka aż tak ubogiego Hej, proszę was serdecznie weźcie co innego Nie czyńcie wy człowieka aż tak ubogiego Mam kożuch używany ręcznie haftowany Co wam złodzieje szkodzi w baranicy chodzić W skrzypiące tęgie mrozy kożuch was ogrzeje Ja zimy te przechodzę spowity w nadzieje W skrzypiące tęgie mrozy kożuch was ogrzeje Ja zimy te przechodzę spowity w nadzieje Mam buty z cholewami miękkie jak aksamit Starannie pastowane na drogi nieznane Te buty w świat szeroki chętnie was poniosą Nadzieje mi zostawcie, to pójdę i boso Te buty w świat szeroki chętnie was poniosą Nadzieje mi zostawcie, to pójdę i boso Obrączki obie sprzedam, jeśli u was bieda I pięć tysięcy dodam, bo mi ich nie szkoda Bogactwa więcej nie mam, bądźcie z tym szczęśliwi Nadzieje mi zostawcie, będę się nią żywił Bogactwa więcej nie mam, bądźcie z tym szczęśliwi Nadzieje mi zostawcie, będę się nią żywił Złodzieje nie słuchali, ze śmiechu płakali Bogactwa mamy przecież najwięcej na świecie Lecz nam potrzeba - rzekli z moich słów się śmiejąc Byś ty był bez nadziei, a tylko my z nadzieją Lecz nam potrzeba - rzekli z moich słów się śmiejąc Byś ty był bez nadziei, a tylko my z nadzieją Hej proszę was serdecznie weźcie co innego Nie czyńcie wy z człowieka aż tak ubogiego