Kto chce byś go kochała Nie może być nigdy ponury Musi potrafić unieść na ręku Wysoko do góry (kto chce bym go kochała) Kto chce bym go kochała Musi umieć siedzieć na ławce I przyglądać się bacznie robakom I każdej najmniejszej trawce (kto chce byś go kochała) Musi też umieć ziewać Kiedy pogrzeb przechodzi ulicą Gdy na procesjach tłumy pobożne idą i krzyczą Kto chce bym go kochała Musi umieć pieska pogłaskać I mnie musi umieć pieścić I śmiać się i na dnie siebie Żyć słodkim snem bez treści I nie wiedzieć nic jak ja nie wiem I milczeć w rozkosznej ciemności I być daleki od dobra I równie daleki od złości Kto chce bym go kochała Nie może być nigdy ponury Musi potrafić unieść na ręku Wysoko do góry Kto chce byś go kochała Kto chce bym go kochała