Pisał rap na kolanie Poprawiał go w bramie Zawijał na banie Gotowy na spotkanie na 14 Przewinął ze sto razy zanim zasął Pobrał drogę własną Której hejter przyklasnął Budził się rano Witając podczas porannej kawy Specyną zrollowaną Wyszedł z pieczary Studio kierunek Kolejne nagrał bary, bo odzyskać szacunek I zapierdalaj już za fifty o kierunek Za przysłowiową michę ryżu Mógł wyjechać gdzieś w Londynie, Paryżu Taka to postać, chciałeś ją poznać Taka to postać Co marzysz żeby poznać połowy jego przeżyć To flow i wyczucie Wolałbyś nie żyć Nie zdołasz tego zważyć, zmierzyć Zorientujesz czas Patrzysz mi na ręce i nienawidzisz Zamiast starać się mieć więcej Skurwysynu, nisko brody trzymaj ręce Prawy do lewego, ty nie jesteś kolegą Znowu plujesz w twarz Patrząc mi na ręce i nienawidzisz Zamiast starać się mieć więcej Skurwysynu, nisko brody trzymaj ręce Prawy do lewego, ty nie jesteś kolegą Pyka i nie tyka to klasyka Więc nosa nie wtykał w nie swoje sprawy Ze wszystkiego nie zdawał sobie sprawy Że inni nie grają w tą grę Naturalnie jak on I nie tylko dla zabawy postanowił złamać schemat Na chama i z miejsca pomyślał Ludzie są ludźmi to kwestia podejścia Zapłacił banicją i wygnaniem Za to samo granie co dziś za nie ma ssanie Noszą go na rękach Nazywają legenda Morał z tego, dobry człowiek nie wymięka Pamiętaj, pamiętaj Znowu plujesz w twarz Patrzysz mi na ręce i nienawidzisz Zamiast starać się mieć więcej Skurwysynu, nisko brody trzymaj ręce Prawy do lewego, ty nie jesteś kolegą Znowu plujesz w twarz Patrząc mi na ręce i nienawidzisz Zamiast starać się mieć więcej Skurwysynu, nisko brody trzymaj ręce Prawy do lewego, ty nie jesteś kolegą To uczucie, że ktoś go śledził Czy to mania czy zwykły brak miedzi Znowu został sam jak po cezara śmierci Poska Warszawa, nie Moskwa Postać nie młoda, należy jej się Oskar Nie miał dalara, ale miał złocisza Rap, który tworzył to dopiero nisza Wcześniej w neterze była cisza Jego kumpel nie Krysza, a Jacek Zawsze, gdy miał hajs mówił, "Płacę" Stworzony do rapu, nie tylko chyba Nigdy nie pisał tekstów, tylko rzygał Znowu plujesz w twarz Patrzysz mi na ręce i nienawidzisz Zamiast starać się mieć więcej Skurwysynu, nisko brody trzymaj ręce Prawy do lewego, ty nie jesteś kolegą (o) Znowu plujesz w twarz Patrzysz mi na ręce i nienawidzisz Zamiast starać się mieć więcej Skurwysynu, nisko brody trzymaj ręce Prawy do lewego, ty nie jesteś kolegą Znowu plujesz w twarz Patrzysz mi na ręce i nienawidzisz Zamiast starać się mieć więcej Skurwysynu, nisko brody trzymaj ręce Prawy do lewego, ty nie jesteś kolegą (łooo) Znowu plujesz w twarz Patrząc mi na ręce i nienawidzisz Zamiast starać się mieć więcej Skurwysynu, nisko brody trzymaj ręce Prawy do lewego, ty nie jesteś kolegą (ooo, ooo)