Nie wypytuj mnie Kim mogłam być przedtem Nim znałam ciebie Nie pytaj, co działo przedtem się Bo sama nie wiem Czy się śmiałam wtedy często Czy nudziłam? Czy tam komuś byłam wierna Czy zdradziłam? Czy w ogóle kiedykolwiek Przedtem żyłam raz? Nie wypytuj mnie dziś Jaka byłam w swe dni I od święta Kiedy i jak - choćbym chciała I tak nie pamiętam Przypadkowych spotkań Twarzy roześmianych Nocy aż do świtu czasem przehulanych Wielkich barów, losów I nieplanowanych strat Nie pytaj o nic - sensu w tym brak Nie pytaj o nic - nie powiem ci i tak Mało siebie wciąż znam Chyba kłopot z tym mam Nie ja jedna Jest na to czas Prawda bywa nieraz niepotrzebna Czasem żyje się po prostu Tak jak umie Bez pamięci wczorajszego dnia I w tłumie Kiedyś może i ty także To zrozumiesz sam