W domach jak klocki olbrzyma Rury zawyły ze strachu przed dniem Znów się zaczyna taniec pingwina na szkle ♪ Zwija śniadanie w gazetę Chowa pod skrzydło pysk blady jak wosk Dziób mu się zgina rośnie łysina od trosk ♪ Dziób mu się zgina rośnie łysina od trosk Życie na boki go kiwa Kusym truchcikiem załatwia sto spraw Czasem obrywa, czasem się zgrywa jak paw Ściska co dzień nowe dłonie W setkach papierów zostawia swój ślad Śni o melonie, śpi na peronie pod wiatr ♪ W domach jak klocki olbrzyma Rury zawyły ze strachu przed dniem Znów się zaczyna taniec pingwina na szkle Znów się zaczyna taniec pingwina na szkle Znów się zaczyna taniec pingwina na szkle