Dla tych, co mają już w bród Dla tych, co wiernie czekają Ten uśmiech słodki jak miód Słowa, co siły dodają Niby daleka, czuła jak matka Raz jak podlotek, raz jak prababka Jak żyć, w co wierzyć, co jeść Dzięki pani już wiem Widziałam panią wczoraj, widzę panią od nowa Zakłopotany gość wydukał ledwo dwa słowa, o-ah! A raz był jak burak, raz blady jak ściana Trafiony celnie wreszcie padł na kolana I teraz pani już wie, kogo chce bardziej niż mnie Droga pani z telewizji Co wieczór cała drżę, gdy tak dzielnie pani Bój toczy srogi z zabobonami I aż brakuje mi tchu Droga pani z telewizji Niewielki móżdżek mam i nie jestem w stanie Zdań wielce mądrych tuzin wkuć na pamięć Bo pełno w nich trudnych słów Droga pani z telewizji Co wieczór cała drżę, gdy tak dzielnie pani Bój toczy srogi z zabobonami I aż brakuje mi tchu Walczy pani niczym tygrys Lecz trochę wstyd, że tępe łby nad wyraz krzepko Okłada pani własną piątą klepką A potem chowa ją znów Dla tych, co mają już w bród Dla tych, co wiernie czekają, ha-ha-ha Ten uśmiech słodki jak miód Słowa, co siły dodają, o-ah Niby daleka, czuła jak matka Raz jak podlotek, raz jak prababka Jak żyć, w co wierzyć, co jeść Dzięki pani już wiem Droga pani z telewizji (je) Co wieczór cała drżę, gdy tak dzielnie pani Bój toczy srogi z zabobonami I aż brakuje mi tchu Wielki pani obiektywizm Zapewne, że tak celne są pytania Lecz nie znam wciąż własnego pani zdania Choć cała zmieniam się w słuch Choć cała zmieniam się w słuch Choć cała zmieniam się w słuch