Nikt nie zauważył, nikt nie zauważył ♪ Nikt nie zauważył, nikt nawet nie spojrzał Jak wychodził, chociaż minął setki twarzy Bez entuzjazmu, bez radości, bez nadziei, że coś się wydarzy Odpocznij, by pracować wydajniej Jesteś potrzebny, a wyglądasz fatalnie Pierwszy wyjazd od siedmiu lat w to samo miejsce co zawsze To wszystko na co jest go stać, to wszystko o czym może pomarzyć I znowu o świcie musi wstać I znowu w tłoku gdzieś przepadnie Za parawanem schowa fakt, że ciągle wygląda fatalnie A gdyby tak się wyłożyć i umrzeć w tym skwarze Tysiące ludzi dookoła, nikt nie zauważy Nikt nie zauważył, nikt nie zauważył Nikt nie zauważył, nie