Mężczyźni wciąż objaśniają mi świat I żaden dotąd, jeszcze nie przeprosił Za rzeczy, na których lepiej się znam Jak długo mam to jeszcze znosić Może zostało mi 40 lat Kto wie, co może się zdarzyć Nie będę czekać na wdechu, aż Twoje słońce przestanie mnie razić Zaraz, zaraz, pozwoli pani, że skończę Oj chyba się zagalopowałaś, złotko Ja to pani wyjaśnię, cii ♪ Śniłam ci się dziś, zamieniona w słuch Piękna paproć, milczałam tak seksi Od dziecięcia mam pogodną twarz Ale myśli w kształcie noży i pięści To nie jest tak, że cię nie lubię Na hak, co najwyżej odetnę ci guzik Mój środkowy palec smukły, jak maszt wetknę ci jak lubisz No to już przesada Nie ma, co się tak denerwować Ja nie podnosiłem głosu Po co, ta histeria