(...) Czy wiesz, że oko, przez które patrzysz Ma w sobie hel, słoneczny gaz I kiedy serce swe napełniasz uczuciem trwogi Hel płynie wolno poprzez ciebie I płynie wolno poprzez świat Hel jest jak moment, okamgnienie Jest też cierpieniem Jest słońcem, rzeką, miastem i ropą Hel jest nieznanym trybem sklepienia Gazem ożywczym I samym życiem Jest mrozem, ciepłem, latem i wiosną Zmęczonym chłopem i jego trzodą On jest prorokiem z jego wróżbami I księgą świętą Hel jest pytaniem i odpowiedzią On zna co było i wie co będzie W jego strumieniu myjesz ręce Po jego glebie przechadzasz się Nie jesteś jego odzwierciedleniem Nie jesteś także zaprzeczeniem Jesteś po prostu nim