Zawsze na przekór trendom, nigdy na pół gwizdka I choćby groził wpierdol nie mógłbym zamknąć pyska Niby przygotowany, choć też nierzadko freestyle Swe porzucone plany schowane gdzieś mam po dyskach Są tacy, którzy już widzieli mnie wysoko I tacy co mówili, żebym schował gdzieś głęboko sny Teraz mówią "już nie taki z ciebie młokos" He! Kiedyś mówili mi, że to naiwna młodość i Niejeden podstawiali czarter wraz z cyrografem Leć bracie i nie kmiń nawet, czy to błahe Twą destynację wybierze nasz pilot, strateg Będzie nią rząd pokrytych platyną klatek Ja Wiedz, że zawsze miałem własny lot Nieważne ile złych mi świat wystawił not Wiedziałem, że i tak sam znajdę się wysoko Nic nie potrzebuję, by śnić Nic nie potrzebuję, by śnić Nic nie potrzebuję, by śnić Nic nie potrzebuję, by śnić Bo zawsze miałem własny lot Nie chcę waszych maszyn, lecę solo jetem Na wieki związany z podziemiem, pytaj "what's the matter" Jak mogę latać po niebie jak jestem kretem I niechętni będą mi ci co widzieć tu chcą kometę i Na chuj mi to gwiazdorzenie, pchać na scenę nie chce się mi Luźno lecę sam po niebie, spadnę – masz trzęsienie ziemi Ty atencji masz potrzebę, ja mam coś potrzebę zmienić Kiedy zechcę, to polecę, nie rzucę na ziemię cieni Sam sobie pilotem, gdzie dotrę to moje Za horyzontem dopiero ci powiem co jest Ty – w ziemię nie wrosnę, gdy zwątpię i zniosę znoje Otrząsnę się, zajmę lotem, rozniosę mix w głowie rojeń złych W życie tylko rapem też przestałem patrzeć jak w obrazek Kiedyś napędzany wajbem "jeszcze leszcze wam pokażę" Dziś już wyjebane w to, czy mnie wzniesiecie na ołtarze Tego, że nie znasz mnie nie mam przecież bracie za obrazę Różnimy się znacznie, inną pewnie znacznie mając fazę Nasze światy najzwyczajniej fajnie nie współgrają razem W sprawie marzeń, więc nie myśl że ja ciebie tam zaprowadzę Ciągle się bawię i mi przyjdzie się z zabawą starzeć W przyszłość sobie patrzę, nie powinno mi zabraknąć wrażeń Jeśli jesteś fanem, jedna miłość, choćby mało stażem Lecę nad miastem w drodze nowe wciąż poznając twarze Wiedz, że zawsze miałem własny lot Nieważne ile złych mi świat wystawił not Wiedziałem, że sam znajdę się wysoko