To jest pierwsza westcoastowa szanta w Polsce
Kiedy rum zaszumi w głowie, cały świat nabiera treści
Wtedy chętniej słucha człowiek morskich opowieści
Uuu, dziś wita mnie Havana i słoneczne plaże
Kokos, ananas, bije palma, żyję w sferze marzeń
Gdy wchodzi faza, na twarze banan z nią wjedzie w parze
Gdy ktoś ma sprawę poczta zaraz powie, że przekaże jutro
Ja walę na rejs łódką
Bo dziś za duży u-u-ukrop na melanże z wódką
Powiem także krótko – kiełbacha dzisiaj odpada
Możesz tu wbijać mała już, if you like pinacoladas
Ja wolę rum na kwaśno, do sour'ka lub kielona
He hu he hu he hu he hu, beka – przewiń – beka w tonach
Cytrusy jakieś masz, lepiej weź je nam w kartonach
Ochajtałeś się to niech nie czeka żona
Diabeł wychodzi nocą, będąc nad wodą nie daj się zjeść moskitom
Jak barmanka wpadła w oko, lub jak jesteś tutaj z foką
Skumaj, że są rzeczy lepsze niż mojito (dawaj jeszcze raz)
Tak będzie przecież jeszcze nieraz
Złotym rumem porobimy się razem
Nie wiń mnie jak czasem przesadzę
I odpłynę w siną dal
Tak będzie przecież jeszcze nieraz
Złotym rumem porobimy się razem
Nie wiń mnie jak czasem przesadzę
I odpłynę w siną dal
Wchodzę na pokład, nieźle trzęsie łajbą
Myślę "znowu będzie hardkor", daj wreszcie alko
Oxon zna dobre proporcje, jego gest jest marką
Mówisz "za dużo", jedno wyjście z tego jest, przez balkon
To party jest roku, chcę tańczyć w amoku
Puść te szanty na bloku, pal blanty na popiół
Bywam sarkastyczny, rzucam głupie żarty, daj spokój
Pijemy rum, ale jak bredzisz nie masz szansy na pokój
Kolor podobny, ale nie, to nie whisky
Patrzę dookoła, wszędzie znajome pyski
Macie Spice'a na barze, dzisiaj zrobimy czystki
Długa kolejka szotów przypomina mur chiński
Piję te drinki, aż mi hajsy zostaną,
Ludzie z baru myślą dzisiaj, że mam ksywę "To samo"
Wziąłem tu ze sobą całą rodzinę Soprano
Z nimi nie zginę, dalej płynę, mam ekipę oddaną
Tak będzie przecież jeszcze nieraz
Złotym rumem porobimy się razem
Nie wiń mnie jak czasem przesadzę
I odpłynę w siną dal
Tak będzie przecież jeszcze nieraz
Złotym rumem porobimy się razem
Nie wiń mnie jak czasem przesadzę
I odpłynę w siną dal
Zostanę tu na chwilę, rzuciłem tu kotwicę (jo)
Rzuć mi baryłkę, no bo, no bo w swojej widzę dno
Masz schizę, bo poleciałbym jak Wizzair (co?)
A zaraz alko zniknie, wyświetla mi widget to
Tak więc rusz się, nie przyszedłeś na bankiet z siostrą
A nie wszędzie tu są sklepy otwarte non-stop
Uuu, dawaj z nami w sumie, weźmie flaszkę Oxon
Dziennik zakrapiany rumem, jestem Hunter Thompson
Lubimy pochlać w domach, lubimy pochlać w klubach
Rum, limonka, cola, krzyczymy "wolna Kuba!"
Bierzesz Iphone'a, mówi ci twa Siri już "night, night"
Noc jeszcze młoda, i Diquiri lub My Thai
Tak to już jest, lubimy do rana biby
Do dalekich miejsc, każdemu się przez to zdarza przybyć
Nawet nie mów, że Ci przyjść ktoś nie pozwala niby
Bo jeśli chcesz, dziś razem zwiedzimy Karaiby
Tak będzie przecież jeszcze nieraz
Złotym rumem porobimy się razem
Nie wiń mnie jak czasem przesadzę
I odpłynę w siną dal
Tak będzie przecież jeszcze nieraz
Złotym rumem porobimy się razem
Nie wiń mnie jak czasem przesadzę
I odpłynę w siną dal
Поcмотреть все песни артиста