Kishore Kumar Hits

Oxon - Jinchuuriki lyrics

Artist: Oxon

album: Ktoś ZupełNiezwykły


Od lat taka sama morda, nic nie poradzę, że przypomina nieco Atkinsona
Kto by zgadł, że będę miał zadatki
By zaistnieć w rapgrze, się pojawić w waszych domach?
Zero masy, nie wiem co to forma i gdybyś
Dorwał moje stare zdjęcia i się trochę poprzyglądał
Nie szukaj tam młodego Bonda
Raczej może gościa w stylu "boże, boże jak ten chłop wygląda?!"
Mr. Everybody - przedstawię się po raz wtóry
Masz złą pamięć? Ja też bracie
I nie dziwię się, że nie pamiętasz bo lubię pogadać bzdury
Nie ma co wszczynać awantury
Bo się zawsze znajdzie ktoś kto zajmie twoje miejsce – kryjmy wstyd
Bo może nawet jest to przykry byt
Ale gdzie nie wlazłeś - spadniesz, deal with it i git
Akceptuję swoje miejsce w świecie
Choć moja istotność w nim wygląda mi na farmazon
To będę walczył o swe lepsze dni i nieważne
Jest czy już mną gardzą, czy może mi nadal kadzą
Ha! Miałem wrażenie, że to jest właśnie we mnie takie wyjątkowe, a
Takich gości znajdziesz w chuj i
Trochę, postaw sobie na mnie tylko inną głowę
Jestem Tomek
Jak mnie nie znasz – siema, w takim stylu zacznę z tobą dziś rozmowę
Jak mnie znasz to piona bracie
Co tam w chacie? Co ciekawego mi opowiesz dziś?
Taki już jestem
Love me or hate me, love me or hate me, love me or hate me
Po latach starań mam zamiar być wielki
Love me or hate me, love me or hate me
Jak ci nie siada to lepiej to przełknij
Love me or hate me, love me or hate me
Bo będę tu nadal pomimo wad wszelkich
Love me or hate me, love me or hate me
Taki już jestem
Love me or hate me, love me or hate me, love me or hate me
Po latach starań mam zamiar być wielki
Love me or hate me, love me or hate me
Jak ci nie siada to lepiej to przełknij
Love me or hate me, love me or hate me
Bo będę tu nadal pomimo wad wszelkich
Mmmm, ten zwykły we mnie - pomyliłem tracki? Sorry za gafę!
Lekko wstawiony na chatę, wracam
Biorę kartkę, budzi się niesforny gagatek
Mam na siebie dobry patent i jedyne
Czego chce od życia to jest wyżyć godnie rapem
I z każdym tygodniem wlec się autem niewygodnie
Żebyście wpadli na koncert, wystawili do mnie łapę
Up and down, up and down, tak marzenia widzę
Jak nie zmienia się nic wokół mnie, to schemat nienawidzę
Lecz choć powinienem sięgać wyżej, zamuła trwa nieraz tydzień
Potem miesiąc, rok, ty patrzysz z boku, myślisz że nam idzie
A ja tak jak ty wraz z ziomkiem siedzę w domu zajebany
Myślę sobie "wszystko jutro zrobię, mamy fajne plany"
Przybij piątkę, jeśli popołudnia takie same mamy
Zwłaszcza jeśli też się wkurwiasz na własne
Nieróbstwo, głupstwa, myślisz czy nie dałeś plamy gdzieś
Chciałbym mieć nieco inne życie
Przyznam, ale prędzej je stracę niż oddam
To inne, które chcę mieć sobie zgarnę
Choć z nożem na gardle nie padnę, nie poddam się
Jeśli te deklaracje brzmią dziwnie znajomo przyjmijmy więc wspólnie
Że idziemy tą samą drogą i się między sobą
Aż tak nie lubimy szczególnie i chuj, nie?
Witam cię po raz pierwszy, a może już po raz kolejny
Przed tobą płyta, która jest efektem dwuletniej pracy
Opowiem na niej o codziennych sprawach w niecodzienny sposób
Jestem Oxon, ktoś zupełniezwykły
ZupełNiezwykły
Zupeł niezwykły

Поcмотреть все песни артиста

Other albums by the artist

Similar artists