Na ścianie się zwiększa co dzień ilość kresek Wczoraj poleciałem to też dziś polecę Poszliśmy na lody - tylko Gessler Patrzę na kelnera - tylko deser Jak jesteś pazerna to cię dziś rozgrzeszę Patrzę na nią - żar - chyba się podniecę Pyta o stan konta, imię, numer PESEL Nie sycz, kurwa, bo założymy de-eser Opierdolił z apetytem danie z resztek Całe życie odkłada na pudło z desek Dam mu bęben pestek - strzał, reset Wstańcie z krzeseł, bożе miej go w opiece Śnił mi się klub, tłum, parkiеt Unosił mnie jak Morze Martwe Ale lali w szklanki myśli czarne Odpaliłem Prodigy "Firestarter" Śnił mi się klub, tłum, parkiet Unosił mnie jak Morze Martwe Ale lali w szklanki myśli czarne Odpaliłem Prodigy "Firestarter" Nie chcę kurwa rad, nie chcę ostrzeżeń Już nie kochasz życia? Ja tę miłość wskrzeszę Jutro będzie lepsze, będą błyskać flesze Ludzie chcą igrzysk, chcą ploteczek Czas zgniata butem nas, jak robaki Najwięksi skurwiele przetrwają jak plastik Zacznijmy od nowa kolejny akapit Jeden nie dał rady, a drugi potrafił Mają być zmarszczki, rany mają krwawić Czyny mają siłę, gdy w nich jesteś jakiś Poczekajmy dłużej to się samo zjawi Nie jesteś sobą nawet w swej sypialni nagi Rzeczy inne są, gdy je krańcowo zbliżysz Teoretyczne rady wbijam do wątpliwych Wstyd mi być na niby, póki jestem żywy Proste rzeczy odbite w zwierciadłach krzywych ♪ Śnił mi się klub, tłum, parkiet Unosił mnie jak Morze Martwe Ale lali w szklanki myśli czarne Odpaliłem Prodigy "Firestarter" Śnił mi się klub, tłum, parkiet Unosił mnie jak Morze Martwe Ale lali w szklanki myśli czarne Odpaliłem Prodigy "Firestarter"