Nie rozumiem Niedawno wyszedł Ludzie ustawili mu taka grę, stary Gdybyś wiedział jakie pieniądze, a on odmówił A teraz tu z tobą, o to, zagrał? (Hehehe) Bo ze mną chciał wygrać (hehe) Ale mu się nie udało, zdrówko! Ten facet jeśli zechce, zawsze wygrywa Ja na głęboką wodę mam patent Od małolata znamy się Nie uczą nas jak działa podatek Dadzą cztery-osiem, sami mają damy dwie na ręku A ty z nimi na pieńku, o każdym swoje wiesz Który siedział w którym pierdlu - pokerowa twarz (Grasz czy pas?) Jak tworzyć to historię Jak robić to furorę Jak bańka to półtorej Jak reszta moje Jak pozew to pierdolę Jak kiedykolwiek to teraz Jak kochać to ideał Zamknięta butla to gadka szczerza Jak chcę parodię - to otwieram Jak nagroda to laureat Jak jest flota to zabieram Jak jest wróg to żywcem pożeram Jak arsenał to snajpera Jak fajera to ma się zbierać Jak kwatera to dajesz melanż Jak trofea to z Cerbera Jak polewać to ocean Jak żyć to nie jako widz Wypuszczać dym, ale nigdy zysk A jak już kraść to siedem cyfr Jak grać to jak mistrz A jak iść to walić sprint Jak czcić oby nigdy kwit Doceniać spryt i szósty zmysł A jak gryźć to do krwi jak wilk Ej, masz jakiś cynk? (Dawaj bo czeka już drink) Poker szampany i złote dywany i spierdalamy do Panamy Diamenty błyskają już bling-bling Więc wstaję rozbieg Walę mocne Wanny, bąble Panny topless Ta, emocje Tak co piątek Sto poproszę i tracę wątek Pędzę by dogonić sen Biegnę, bo muszę go dorwać Wiernie przed sobą mam cel Większe ambicje niż norma Stój! (Yeah) Wtedy zatrzymasz czas Ale nic się nie wydarzy Nawet nie ma jak Pluj! Zamiast sobie w brodę, w twarz Nie powtórzy dzień Nie oddzielają nas od ich dobrobytu