Ty powiedz co masz w głowie i na co znowu czekasz I co znowu wymyślił dziś twój bóg Każda płyta to spowiedź w iPhonach i tabletach A na parapet usiadł czarny kruk I pogadajmy chwilę o dupach i o bzdetach Mimo że wokół nas co chwilę wróg Nie mamy pozwolenia już mówić o marzeniach A każde ich zaklęcie trafia w punkt Jak ty, jak ty, jak ty, jak ty, jak ty, jak ty, joł Jebać tych malowanych klaunów i ich całą scenę Piję za zdrowie ich judaszy i lewych panieniek Każdy kto powie "jest inaczej" wskaże mi na ciebie A ja? W sumie to nie wiem - liczę na siebie Chcesz ze mną beefu - Hold'em bez limitu złotówek To polędwica z moich chorych krówek Wpadnij się ponakręcać na zboczu francuskich górek Choć niemanieba to ci wyślę zaraz pakę chmurek Słowiański demon, nie kurwa jakiś Loki z giеrki I słucham Maleńczuka, Lany no i w sumie dzięki Nie jеstem pojebany jak ich wizerunki, baby Zbudowane jak piramidy trudem czyjejś ręki Wersy jak w '98 zagłuszają dźwięki R-ki Jak płacz realizatorów co chcieli Cię wykręcić To Zespół R, wariacie, a nie kurwa dźwięk karetki Póki mam gest tłukę dwusetki, jak mała jest crazy Fajnie, że demony z przeszłości obok ciebie przeszły Ja z nimi walczę, znaczy dlatego ty masz być lepszy? Głosisz swą prawdę reklamowaną jak Knoppersy Popijam słodkim napojem z twoim zdjęciem ten bezwstyd Ten bezwstyd, ten bezwstyd Popijam dziś słodkim napojem Ten bezwstyd, ten bezwstyd I wcale się ciebie nie boję Ty powiedz co masz w głowie i na co znowu czekasz I co znowu wymyślił dziś twój bóg Każda płyta to spowiedź w iPhonach i tabletach A na parapet usiadł czarny kruk I pogadajmy chwilę o dupach i o bzdetach Mimo że wokół nas co chwilę wróg Nie mamy pozwolenia już mówić o marzeniach A każde ich zaklęcie trafia w punkt Na obdrapanych ścianach markerem "powodzenia" Ja uśmiecham pod nosem się i chuj To co mi wypisują te typy na DMach Nie wierzę, że im nie wstyd - idę w bój Ciągle trwają dożynki w umysłach i sumieniach A my zagramy wszystko co się da Wszystkie podwórka, kurwa, na streamach i serwerach A na koncertach pełne ręce braw Latte Macchiato leży, wypuszczę wam na święta Nie będę psuł albumu, niech nam trwa Nie chciałem Cię zapomnieć na zawsze w naszych sercach Ostatnia nuta harfy w polu gra Naprawdę, naprawdę, to co moje nie będzie już twoje Na zawsze, na zawsze, tylko o to się dzisiaj już boję Naprawdę, naprawdę, to co moje nie będzie już twoje Na zawsze, na zawsze i tylko o to się dzisiaj już boję