Zdemolowałem kilka kobiet, Zdemolowałem życie sobie. I żeby zrzucić presję z głowy, Kilka pokoi hotelowych. Zielonej nocy pare lat. Nic tak nie pachnie już jak tamtej róży kwiat. Andromantyczny gnał mnie strach, Więc życiem w życiu kradł. Cóż, czuły jestem na te wdzięki, Do tego śpiewam te piosenki, A tej piosenki rzewny ton - Otchłań, a ty wpadasz doń. Ktoś w tej otchłani kogoś mami. Ciekawe jaka to dziś pani, O skałę mego serca zrani Swą białą wypłakując skroń. Zielonej nocy pare lat. Nic tak nie pachnie już jak tamtej róży kwiat. Andromantyczny gnał mnie strach, Więc życiem w życiu kradł. Zabrałem wszystkim trochę zdrowia, Zabrałem sobie parę lat. Za mną niech pójdą moje słowa, Kiedy na tamten pójdę świat. Pragnę by wszyscy zapomnieli, Kiedy zakończy się ta gra. By cały świat ten diabli wzięli, Kiedy do piekła pójdę ja. Zielonej nocy pare lat. Nic tak nie pachnie już jak tamtej róży kwiat. Andromantyczny gnał mnie strach, Więc życiem w życiu kradł.