Nie bez racji i kozery Zwroty ćwicz i dwa, i cztery, Oto cała mądrość i polityka, Gdy nadzieje wszelkie prysną, Mięśnie, oraz chęci zwisną, Wtedy w sukurs przyjdzie ci gimnastyka! Otwórz okno swe na oścież, ćwicz przysiady - siedem, osiem, Im dumniejszy wyprost - tym korniejszy skłon, W ciele, co ma zdrowy chuch Prawidłowy mieszka duch, Wnet polepszy ci się słuch i trafisz w ton! Gnębi ludzi w całym świecie Wirus grypy - dziewięć, dziesięć, Chorób wszelkich ząb nas drąży w szerz i wgłąb, Gdy miazmaty parzą łeb, Kubłem wody siły krzep, Zimny prysznic weź, aż cię przeniknie ziąb! Bo nie pora na rozmowy Skłony ćwicz, a reszta z głowy I ponurak wnet się z nami będzie śmiać, Komu tam za mało jeszcze, Kim niezdrowe trzęsą dreszcze Temu zaraz ostre wciry mogę dać! Furda dżumy i cholery, W miejscu bieg i trzy, i cztery, Gimnastyka to ozdoba - istny cud! Po co ścigać się na bieżni? Tu jesteśmy niezależni I wiadomo, że nikt się nie wyrwie w przód!