Kishore Kumar Hits

KOLEKTYW FALA - Luksus lyrics

Artist: KOLEKTYW FALA

album: FALA MIXTAPE vol. 2


Chciałbym znaleźć lek na lata
Tracę sens i zapał
Już mi dawno nie pomaga "Piotrek skręć i zapal"
Tylko stres i praca
Dawaj cash i wracam
Na tak długo, że będziesz mnie kochał (ta, jak kaca)
Jestem z podwórek brudnych jak te bębny
"Czas już się ogarnąć" - powtarzam to po raz enty
"Zrobię z wrogów sajko" - powtarzam to po raz enty
Jak chodzi o rap i banknot, jestem pierdolnięty
Pragnę słodkiej zemsty i zimnego jagera
Nie patrz na moje błędy, na to jaki byłem kiedyś
Jak leciałem, lepiej zobacz sobie co na tych pętlach wyprawiam teraz
Wciąż unoszę się honorem, chyba, że unosi melanż mnie
Każdy MC tutaj parcie ma na kwit
Jak słyszę, myślę tylko "nie nawijajcie, wystarczy"
Miałem wejść na scenę, a właśnie wychodzę z taxy
Na cypher wbijam, piorę beret im jak jakiś abstynt
Jak pytam jaki track siedzi najbardziej, masz mówić każdy
Moi ludzie tutaj świecą najjaśniej, choć żadne gwiazdy
Nawet jak zwijały psy, nigdy nie zszedłem na psy
Dzisiaj spełniam sny, a ty spełniasz się w roli kłamcy
My chcemy luksus, wieczorem opróżniać barki
A nie w kubku z biedry walić łyk Finlandii
Ty jak ci śmierdzi hajs ten, to żeś w kurwę głupi
Ale jak pieniądz pachnie, to jesteś już zepsuty
My chcemy luksus, wieczorem opróżniać barki
A nie w kubku z biedry walić łyk Finlandii
Ty jak ci śmierdzi hajs ten, to żeś w kurwę głupi
Ale jak pieniądz pachnie, to jesteś już zepsuty
Ja nie mam parcia na szkło, tylko słabość do butelki
Luźny stosunek do życia, w szafie mam same XL'ki
Fala Mixtape dwa, choć nie odcinamy metki
Wszystkie niejasności dzisiaj rozrywam na strzępy
Nie ma tu niedopowiedzeń, łapie dobry vibe na łajbie
To lodołamacz, nie wylądujemy na dnie
Stawiają na nas, czarnych koni pełne stajnie
Mam skarb ze sobą, płynę udowodnić rację
A te ściany mają uszy, ja nie mam nic do ukrycia
Mój każdy ziomal to kuzyn, wychowany w kamienicach
Moi bracia to dzikusy, ich nie obchodzi dżihad
My tu chcemy luksusy, a nie kiedyś tam za wybacz
Ja mam w głowie pełną wizje i się spełnia krok po kroku
A w jednym ze scenariuszy na bilbordach w przyszłym roku
A w jednym ze scenariuszy mój plakat nad Twoim łóżkiem
Choć dzisiaj popijam whisky i czasem płaczę w poduszkę
Yeah, yeah, yeah
My chcemy luksus, wieczorem opróżniać barki
A nie w kubku z biedry walić łyk Finlandii
Ty jak ci śmierdzi hajs ten, to żeś w kurwę głupi
Ale jak pieniądz pachnie, to jesteś już zepsuty
My chcemy luksus, wieczorem opróżniać barki
A nie w kubku z biedry walić łyk Finlandii
Ty jak ci śmierdzi hajs ten, to żeś w kurwę głupi
Ale jak pieniądz pachnie, to jesteś już zepsuty

Поcмотреть все песни артиста

Other albums by the artist

Similar artists