Niebo zaczyna się zlewać z ziemią w jeden kształt Serotonina zapędza mnie bezwiednie w szał Chcę to zatrzymać i nie chcę, nawet nie wiem jak EUFORIAAA! Potrzebuję cię jak Bez tego stałbym się monodramem Chyba przez to wciąż nie rozumiem czemu koka jest tańsza niż diament Potrzebuję cię jak Bez tego stałbym się hologramem Choć przenika mnie radość to czytam słabo Z jej kresek wzgórze mam usypane Moja koka krecha do celu Czuję się jakbym przedawkował kokę Jestem tak naćpany już że chyba zaczyna mi brakować koki Za euforię i wszystko czego mi brak Moja koka ma tylko dwie kalorie jak dill pack Kręci mi to najlepszy ziom Walę to tak samo jak on Rusza mnie to samo co go I płacąc za to czuję amor amor Tony Montana-Już wiem czym ta branża pachnie Jej nie zamkniesz na zawsze Blat-Krecha-Karta To moja koka o prawdzie! Będę rozdrabniał cię! Nie bawmy się w epitaksis. Tu byś zdrażniła nos jak koka i szkło Niepewność i tak cię dotknie, dotknie Blizny nie bolą, moje życie to koka, tu początek jest środkiem Się oddam nastrojom i zanim się ocknę poszukam koki w Stonehenge! Ach kurwa, to już koniec... EUFORIAAA Chcę ci się śmiać w twarz, już nie obchodzi nas żadna ze spraw Strach już nie dogoni nas Euforia Euforia Euforia!