Czasem nie mogę wylać emocji na jebany papier
Nie dlatego, że nie czuję, po prostu ja nie potrafię
Mały ziomie, uwierz mi, że nie było tak od zawsze (tak od zawsze)
Zaczęło się od tego, że zakochałem się w trapie (okey)
To gówno mnie pochłania, w sumie tego nie żałuję (w ogóle)
Bo jak mam żałować czegoś, co daje mamie dumę (no jak)
Ich wcale nie obchodzę, chcą wiedzieć jaką mam sumę (money)
Teraz widzę samo słońce, kiedyś tylko burzę
Ja zarabiam sam na siebie, mówisz chachment, to mnie jebie
Startuj to skończysz na glebie, nie masz ludzi, bеka z ciebie
Ona po prochu jak w niebiе, pisze do mnie gdy w potrzebie
Shinin' bright like podziemie, moi bracia ewenement
Zamieszanie jest na scenie, stąpasz po moim terenie (po moim terenie)
Co jest w mojej głowie nie wiem, siła jakbym był na trenie
Chyba miałem aż za dobrze, była na jedno skinienie (na jedno skinienie)
Otwieramy głowę Polsce, proste to jak obalenie
Brak emocji jakichkolwiek wymalowanych na twarzy
Życie samo nauczyło, zawsze pilnuj swojej gaży (zawsze pilnuj)
Kiedyś było tak gorące, można było się poparzyć (się poparzyć)
Teraz będzie takie proste, zrobię to co mi się marzy
(Brak emocji jakichkolwiek)
(Życie samo nauczyło)
(Kiedyś było tak gorące)
(Teraz będzie takie proste)
Czasem nie mogę wylać emocji na jebany papier
Nie dlatego, że nie czuję, po prostu ja nie potrafię
Mały ziomie, uwierz mi, że nie było tak od zawsze (tak od zawsze)
Zaczęło się od tego, że zakochałem się w trapie (okay)
To gówno mnie pochłania, w sumie tego nie żałuję (w ogóle)
Bo jak mam żałować czegoś, co daje mamie dumę (no jak)
Ich wcale nie obchodzę, chcą wiedzieć jaką mam sumę (money)
Teraz widzę samo słońce, kiedyś tylko burzę (burzę)
Wiem, że wszystko to zawdzięczam ciężkiej pracy no i Bogu (ciężkiej pracy no i Bogu)
Ona chce czerpać korzyści, a nie było jej u boku (a nie było jej u boku)
Nie było jej na początku, teraz może palić pizdę (tera może palić pizdę)
Ona mówi: "To nie tak", dla mnie to jest oczywiste (nie, nie)
Bary, nie robię tego po raz pierwszy tutaj
Znają dobrze moje imię, chcą wyrywać pióra
Chcą ukrócić, bo się boją, kurwa, jak to buja
Może strach, a może zazdrość, mam to obok chuja
Jak postawię sobie cel to go zrobię (to go zrobię)
Ty możesz patrzeć jak ja biorę to co moje (biorę to co moje)
Czasem goofy ass i przepalam zwoje (i przepalam zwoje)
Czasem off the shits, nie wiem już co robię (off the shits)
Czasem nie mogę wylać emocji na jebany papier
Nie dlatego, że nie czuję, po prostu ja nie potrafię
Mały ziomie, uwierz mi, że nie było tak od zawsze (tak od zawsze)
Zaczęło się od tego, że zakochałem się w trapie (okay)
To gówno mnie pochłania, w sumie tego nie żałuję (w ogóle)
Bo jak mam żałować czegoś, co daje mamie dumę (no jak)
Ich wcale nie obchodzę, chcą wiedzieć jaką mam sumę (money)
Teraz widzę samo słońce, kiedyś tylko burzę (burzę)
Parę razy już zniszczyłem to co kocham
Kiedyś bliskie mi osoby, teraz widzą we mnie wroga
Zarzucają głupie cipy: "Twoje życie jest na pokaz"
Chcą zaglądać mi do michy, najpierw swoją wartość pokaż
Widzę samo słońce, kiedyś tylko kurwa burzę
Ziom nie mogę tak powiedzieć, no bo prawdę mam w naturze
Moje życie pokazało - najważniejsza jest rodzina
Biała wdowa ponad wszystko, ta historia się zaczyna
Nie chcę gadać o uczuciach, no bo często mam ich brak
Kiedy będę w gorszych dniach, zawsze pomoże mi brat
Ciężko jest mi już na trzeźwo, lecę prawie każdy weekend
No i brzydzi mnie kurestwo, głupich szmat ja nienawidzę
Поcмотреть все песни артиста