Widzę twoją dupę, ale możesz mi poświecić Po czynie dokonanym nie chciałbym mieć z tobą dzieci Znowu wybrałem imprezę, a w samarkach pełno pokus Wszystkie nasze grzechy weźmiemy razem do grobu Mam emocje tylko skrajne (skrajne), jedna z nich to iść na parkiet (parkiet) Druga z nich jutro razem na herbatkę, teraz nie mów mi już nic Zaprogramowany zdalnie Wjazd był ciężki, ona słodka Nie odmówię już nigdy żadnego lolka Mówiła zostaw, puść to Chcę się spotkać znów z nią, obiecałem, że nie będę Ale już za późno Trafiłem tutaj tak jak ćpun za karę Ktoś mi mówi że to o mnie, nie mam wstydu wcale A jak chcesz to informację taką podaj dalej A ja żyję tak jak ja chcę, więc uderzam w balet To tylko zejście, na ósmym piętrze (oh) Jebać konsekwencje (oh) Dajcie mi więcej (więcej) To tylko zejście (oh), na ósmym piętrze (oh) Jebać konsekwencje (oh) Dajcie mi więcej (więcej) Poszła gdzieś, nie wiem dokąd (nie wiem dokąd), w tym czasie porobię się srogo Całe swoje życie w jedną noc zmienić na nowo Poczułem błogość (błogość) Wszystko co zrobiłem, to z nieodwracalnym skutkiem (co?) Potem będę cierpiał kurde Zostały mi tabletki i już dwie godziny później chcę żebyś była narkotykiem Przez to wszystkie wersy ćpuńskie Ta nadzieja czy cię spotkam (oh), myśli zejścia przeszywają mnie od środka Coś mi podpowiada żebym dłużej tu nie został Wewnętrzna walka, muszę wybrać którąś postać (muszę wybrać którąś postać) Co bym nie wybrał to i tak będzie najgorzej Będę smutny jak nie wyjdę, będę smutny będę też na SOR'ze Mogę nie pić, mogę nie ćpać, mogę spać lub skończyć gorzej, bo gdy pojawi się zejście, eh, najgorzej To tylko zejście, na ósmym piętrze (oh) Jebać konsekwencje (oh) Dajcie mi więcej (więcej) To tylko zejście (oh), na ósmym piętrze (oh) Jebać konsekwencje (oh) Dajcie mi więcej (więcej)