Nie żebym nie chciał cię znać Albo że kładę się spać No to mów: Co takiego stało się? Bo wyobraźni mi brak By nagle uznać za fakt Że ot tak Przypomniałaś sobie mnie... Co do mnie: tak, jestem sam I nawet dobrze się mam Wierz lub nie, poradziłem sobie z tym Już chyba wiem czego chcę Niczego nie mam za złe Bo co złe, ulotniło się jak dym Dzwonisz bo nie najlepiej Ci ze sobą Pytasz czy pobyć ze mną mogłabyś Kiedyś tyle bym dał by mieć Cię obok Dzisiaj wiem, że to nie najlepsza myśl Nawet nie nudzę się zbyt Jest tyle książek i płyt Minie wiek, zanim przebrnę przez to sam Na szczęście czasu mam w bród W lodówce wódka i lód A mój pies lubi słuchać, gdy mu gram I możesz mówić co chcesz Że ja skrzywdziłem Cię też Zgodzę się, dziś już stać mnie na ten gest A nim zgorzkniejesz do cna Też radzę: kup sobie psa Z nami zaś, niech zostanie tak jak jest Z nami zaś, niech zostanie tak jak jest Dzwonisz bo nie najlepiej Ci ze sobą Pytasz czy pobyć ze mną mogłabyś Kiedyś tyle bym dał by mieć Cię obok Dzisiaj wiem, że to nie najlepsza myśl Dzwonisz bo nie najlepiej Ci ze sobą Pytasz czy pobyć ze mną mogłabyś Kiedyś tyle bym dał by mieć Cię obok Dzisiaj wiem, że to nie najlepsza myśl Nie najlepsza myśl Dzisiaj wiem, że to nie najlepsza myśl Nie najlepsza myśl Dzisiaj wiem, że to nie najlepsza myśl Nie najlepsza myśl