Sobota rano, spać nie możesz Wstaniesz, kapcie włożysz Potem się golisz tylko dla niej i do łóżka śniadanie Przynosisz jej z porannym słonkiem Po to, by małżonkę Namówić na co nieco małe, "No chyba zwariowałeś!" Kobiety jak te kwiaty, kto żonaty ten wie Powąchać tak, dotykać nie Minęła pora godowa Teraz tylko boli głowa Kobiety jak te kwiaty, nie podniecaj się Powąchać tak, dotykać nie Znów idzie wiosna Przyjmij ten cios na klatę Jeszcze gorzej będzie latem ♪ Ona ogląda się za tymi No wiesz, lepiej ubranymi Och to prawdopodobnie geje Tak, taką masz nadzieję Wydasz ostatnie zaskórniaki Bo chcesz nadrobić braki A ona wzrusza ramionami I przykro Ci czasami Kobiety jak te kwiaty, kto żonaty ten wie Powąchać tak, dotykać nie Minęła pora godowa Teraz tylko boli głowa Kobiety jak te kwiaty, nie podniecaj się Powąchać tak, dotykać nie Znów idzie wiosna Przyjmij ten cios na klatę Syn przed maturą, kawał chłopa Znów zabrał Ci laptopa Że niby chodzi tu o szkołę A nie o baby gołe Raz go nakryłeś z taką małą Oh, Jesus, co za ciało Mówi, "I tak się z nią ożenię" Znów skacze Ci ciśnienie Kobiety jak te kwiaty, kto żonaty ten wie Powąchać tak, dotykać nie Minęła pora godowa Teraz tylko boli głowa Kobiety jak te kwiaty, nie podniecaj się Powąchać tak, dotykać nie Znów idzie wiosna Przyjmij ten cios na klatę Bo jeszcze gorzej będzie latem Kobiety jak te kwiaty, kto żonaty ten wie Powąchać tak, dotykać nie Minęła pora godowa Teraz tylko boli głowa Kobiety jak te kwiaty, nie podniecaj się Powąchać tak, dotykać nie Znów idzie wiosna Przyjmij ten cios na klatę Jeszcze gorzej będzie latem