Kishore Kumar Hits

Ńemy - Idealista lyrics

Artist: Ńemy

album: Cukier


Gleba, więcej, kurwa, ciszy potrzeba
Gdzie zagłuszeni hukiem zwykli pożeracze chleba
Nie ma zapewne tu nic do stracenia
A wokół świadomości coś ostatnio widzę zeza
Gdzie mam te wszystkie swoje słowa wylewać?
Moja litera czysta jest, a boję się jej, ściema
Kilku skończyło tu w betonowych trampkach
Nie rozpoznając fikcji od historii na faktach
Wiarcze mommy, w podświadomości bangla
Niewolników wolności uderza cała armia
Manna z nieba nie spadnie, chyba że malaria
Łajna do mózgów nawtykali nam tak
Że przez jebany hajs z ziomka robi się łajdak
Że słodsze są kłamstwa niż pierdolona prawda
Czarna tu chmura wisi, ale mamy wiatrak
Wandal dla Babilonu z serca miejskiego bagna
Jako idealista jestem skazany na konflikt
Jeśli drę ryja, to przeważnie z miłości
W moich wizjach ludzie patrzą prawdzie w oczy
A ta muzyka jest symbolem wolności
Jako idealista jestem skazany na konflikt
Jeśli drę ryja, to przeważnie z miłości
W moich wizjach ludzie patrzą prawdzie w oczy
Odpychają mnie konflikty i zapach banknotu
Tu, gdzie mój dystrykt, ale to szkopuł
Zamiatam idiotów, jad powstanie, szkopuł
Jak Robert Bat w tłoku zostawiam ślad, tak
To nie dla leszczy, małoodpornych track
Nie chcę im udowadniać i na co mnie stać
Za bratem pójdę jak w dym, Zip Skład, brat
Zapomniałeś już, co ważne, i po co ten rap
Chuj w te twoje brednie, postaraj się wydobyć głębię
Zasady jak legendy, pamięć o nich nie odejdzie
Zdrowie za tych, co odeszli! Zdrówko, pewnie
Ty weź nie dygaj, masz tu zdolną eskadrę
A słowo to miecz, katana tnie, wszystko jak skalpel
I fu, szczery człowiek, który ma w sercu prawdę
Szczerość od zawsze, wierzę w to jak w karmę
Prawo skutku, przyczyny... To jest namacalne
Jako idealista jestem skazany na konflikt
Jeśli drę ryja, to przeważnie z miłości
W moich wizjach ludzie patrzą prawdzie w oczy
A ta muzyka jest symbolem wolności
Jako idealista jestem skazany na konflikt
Jeśli drę ryja, to przeważnie z miłości
W moich wizjach ludzie patrzą prawdzie w oczy
A ta muzyka jest symbolem wolności
Zaliczyłem taki start, że mogłem wyjść już na wejściu
Wtedy nie było szans, teraz patrz, szach-mat, no i pyk
Każdy track to jest hit, nie dla mas, ale tych
Którzy czują, że ten rap to nie fake news
Weź to stestuj, jak chcesz, to skontestuj
Argumentów, mordo, ja mam worek w ręku
Więc nie muszę brać jeńców, bo zrobię ich na miejscu
Wystarczy kilka wersów-morderców
Tym bardziej, że ich wspólny ghostwriter
W tym momencie dokładnie ma zasłużone wakacje, hah, zabawne
Chociaż śmiać się nie wypada, bo tu każdy poważnie
Jak chomik zapierdala w swojej pozłacanej klatce
Po porozcinanych palcach krew cieknie mu na parkiet
A ta dryfująca szmata to chyba jego red carpet
Pierdolę ten kabaret, i tak to, co miałem wygrać, już wygrałem
Nie stoję na piedestale z tymi, co żenił Bajer
Dajesz wiarę?

Поcмотреть все песни артиста

Other albums by the artist

Similar artists