Małym wozem przecinam świat Jadąc autostradą bursztynową Wpadam w dziurę i widzę znak Skrętny twist w promieniu kilometra W radiu mówią, że sił im brak A to dopiero połowa pierwszej zwrotki No jak tak dalej pójdzie będzie krach Gaz do dechy, jedziemy na stokrotki Za pasem przygoda Na smutki metoda Przyjemność w błądzeniu Pół drogi w milczeniu Na pace z termosem Kocykiem, gitarą Przystanki na kawę i pierwsze cygaro Jestem sam pośród krętych dróg I to bez nawigacji Święty kwiat w bagażniku mam By łatwiej było spać I gdzieś daleko stąd Zostawiłem dom, nie wracam Tu znalazłem schron A teraz całą resztę poukładam Za pasem przygoda Na smutki metoda Przyjemność w błądzeniu Pół drogi w milczeniu Na pace z termosem Kocykiem, gitarą Przystanki na kawę i pierwsze cygaro Patrzysz na mnie jak oddalam się Wiatr we włosach, rumieńce z podniecenia Kropla potu na skroni skrapla się Licznik rośnie, temperatura wrzenia Za pasem przygoda Na smutki metoda Przyjemność w błądzeniu Pół drogi w milczeniu Na pace z termosem Kocykiem, gitarą Przystanki na kawę i pierwsze cygaro Za pasem przygoda Na smutki metoda Przyjemność w błądzeniu Pół drogi w milczeniu Na pace z termosem Kocykiem, gitarą Przystanki na kawę i pierwsze cygaro