Telefon dręczy mnie, jest jakoś po pierwszej Nie słyszę nic, nic, kiedyś mi przejdzie Tak niebezpiecznie dziś, nie czuję siebie, siebie Chcesz mówić mi jak żyć, przepraszam nie chcę, nie chcę W kieszeni mam za dużo twoich rad Już nie wiem sam, czy tego chcę Znów spalam stres, gdy mówisz mi jak jest Choć sam pod prąd, nie umiesz biec Nie, nie potrzebnie teraz tylko tracę czas Nic tu po mnie, skoro lepiej wiesz niż ja Więc idę w swoją stronę Nie przestanę zaskakiwać siebie sam Leniwych myśli stan mam, to nic nie szkodzi O siódmej wstać nie, no nie ma opcji Znów robię dzisiaj nic, by znaleść siebie, siebie W kieszeni mam za dużo twoich rad Już nie wiem sam, czy tego chcę Znów spalam stres, gdy mówisz mi jak jest Choć sam pod prąd, nie umiesz biec Nie, nie potrzebnie teraz tylko tracę czas Nic tu po mnie, skoro lepiej wiesz niż ja Więc idę w swoją stronę Nie przestanę zaskakiwać siebie sam ♪ Nie ważne jakie wieści dla mnie masz (dla mnie masz) Nie wmówisz mi, że świat (że świat) Ma dla mnie lepszy blask Nic tu po mnie Nie, nie potrzebnie teraz tylko tracę czas Nic tu po mnie, skoro lepiej wiesz niż ja Więc idę w swoją stronę Nie przestanę zaskakiwać siebie Nie, nie potrzebnie teraz tylko tracę czas Nic tu po mnie, skoro lepiej wiesz niż ja Więc idę w swoją stronę Nie przestanę zaskakiwać siebie sam