Odkładam na bok sentymenty I chyba lubię cię niestety Może ci powiem ale kiedyś Nie raz Nie teraz A nocą gdy dopadną mnie Natrętne myśli, nagły dreszcz Wychodzę na sygnale Trochę przypał No trudno, już jadę Stoję nieproszona wcale Uuu Uuu Patrzę w okna bez firanek Uuu Uuu Cała na biało Wiem, że tu jesteś Coś mi nie grało Nie kłam więcej Widzę ten przecież cień w sukience Uuu Z tego się chyba nie wyrasta Choć ostrzegało mnie pół miasta Pęka mi głowa, tonę w światłach Mam dość mam dość Po chwili myśl dopada mnie Że sama tego chciałam więc Wracam na sygnale Trochę przypał no trudno znów jadę Stoję nieproszona wcale Uuu Uuu Patrzę w okna bez firanek Uuu Uuu Cała na biało Wiem, że tu jesteś Coś mi nie grało, nie kłam więcej Widzę przecież cień w sukience Uuu Czy to wszystko mi się śniło I właściwie co to było? Coś na chwilę zamroczyło Nie udawaj, że ci przykro Stoję nieproszona wcale Uuu Uuu Patrzę w okna bez firanek Uuu Uuu Cała na biało Wiem, że tu jesteś Coś mi nie grało Nie kłam więcej Widzę przecież cień w sukience Uuu Stoję nieproszona wcale Uuu Uuu Patrzę w okna bez firanek Uuu Uuu Cała na biało Wiem, że tu jesteś Coś mi nie grało Nie kłam więcej Widzę przecież cień w sukience Uuu Uuu