Medusa Beats
Niedziela noc, Coco chanel, na głowie Ralph Lauren
Od piątku noc zmienia się w dzień, nie ma czasu na sen
Blast dudni jak tu, czytaj w te a ww
Jak walę w trąbę, to za nią bombę, shotgun to moje crew
Chuj wbijam, kopie wam grób, dawaj mi hasło i login
Na pole minowe wjeżdżam jak król, kurwa, suko do nogi
Handelek, handelek
Piątki, soboty, niedziele
Puste portfele, poryty beret
Znowu czujesz się zerem
Ta, toczy się gra, ruleta, poker
Koko na dziąsło, uśmiech jak Joker
Ha, wyjdzie ci bokiem
Ta, przyjdziesz bez okien
Rok za rokiem lecisz z rynsztokiem
Melanż to pole minowe
Pokaż mi kurwa chociaż jednego
Który w tym wirze zachował głowę
Czas na rozkminę
Ktoś tu się wjebał na minę
Wyrzucasz hajs, do nosa szajs
Dawaj karty speedem
Paru się rzuci na linę
Paru też zjedzie na zamek
Paru przywita oddział szpitalny
I pokój z drzwiami bez klamek
Amen
Jebany zamęt, jebany down nie mogłeś powiedzieć dość
Teraz kobita dzwoni po psiarnię bo wyładowałeś złość
Dołek, areszt, trafisz na parę, a chciałeś oszukać los
Omijaj miny o mały włos, trzeba zarabiać sos, sos
Czasami wchodzę na pole minowe jak saper
Doświadczony raper
Wielu by chciało mnie wjebać w kabałę, lecz ja się nie daję
Bo znam te zagrywki kulawe od samej podszewki
Co to za chujowe w krętki
Ja sam tu rozkminiam co jak i gdzie, nie potrzebuję lornetki, Niee
Często jak snajper namierzam cel i walę do niego jak wściekły
Więc rozjebany będzie ten nawet najbardziej odległy
Ja wiem co to znaczy ryzyko, ponieważ nie raz stąpałem po niepewnym gruncie
Sęk w tym, że gdybym nie był przebiegły, to chuj by strzelił plany projekty
Wierz mi (wierz mi) wokół wybuchy, brekty, kostuchy, trupy i zgliszcza
Ten kto był czujny ten przeżyło wygrał z niego bierz przykład
Ja jeszcze się nie zawijam do trumny (nie) mam jeszcze coś do zrobienia
To nowa płyta mój punkt widzenia, poglądy których nie zmieniam, Nie
Odkąd pamiętam całe me życie to jedno wielkie pole minowe
Straciłem wolność, straciłem hajs, straciłem zdrowie, ale nie głowę
Dzisiaj kiedy mam 30 lat coś tu po sobie zostawić mogę
Nie tylko z górnej półki rap, ale i starą życia szkołę
Ważne jest dla mnie, że mój potomek ma co jeść w pełni radosny
Jestem dorosły, wiem co jest pięć wiem co chcę od kolejnej wiosny
Idę za ciosem jak w kontrze, nie daję mu za wygraną (nie)
Nie bez powodu RPK, rozstrzelam kurwy dobranoc, Pow
U mnie już klasy śmigam sobie na poduszkach
Gdy wjebałem się na jakąś minę to musiałem na niej sztywno ustać
Droga do kariery myślałem, że będzie krótsza, Ja pierdolę innych gusta
Robię co świeże jest dla mnie dlatego wiesz, że nie słuchasz oszusta, Nie
Stękam i wrzucę na medium i plusa, ta płyta będzie krwawa i tłusta
Pełna przekazu nie jak dziwka pusta, u niej zapewne będziemy na ustach
Dlaczego tak wiele wnoszę do rapu (co...) Skoro scena jest pełna
Bo pierwszy hajs mi dała ulica nie zarobiłem na fejmach
Takie to koty a jedynie mruczą, wszyscy o wszystko się kłócą
Pole minowe, nic się nie uczą, tworzą sapery się sami wykluczą
Gdy o na zyski się wcale nie kłócą, przeznaczenie nas dawno zaklina
Sępy latają nad polem minowym, stracone szczęście to dla nich patina, ej
Поcмотреть все песни артиста