Łooo Studio ciemna strefa skurwysynu R do E do D do O Jak mi braciak puszczał rapy, to nie wiedział gdzie to zajdzie Teraz o tym gadamy przy blancie Rozmawiamy tutaj na poważnie Gdy mówimy o życiu Które kurwa nie jest żartem Jak mi braciak puszczał rapy, to nie wiedział gdzie to zajdzie Teraz o tym gadamy przy blancie Rozmawiamy tutaj na poważnie Gdy mówimy o życiu Które kurwa nie jest żartem ReTo kur młody łepek, zaparkował pod blokiem Jeździłem na rowerze, tu gdzie teraz gnam V8 Sprawdzam co gniecie kieszeń z małolatem robiąc fotę Szczerze w niego wierze ze też kiedyś zrobi flotę Bo to poszło pod blokiem w którym sie wychowałem Pod nim stawiam gablotę, by na obiad zabrać mamę Pojadę z nią do knajpy jak najdroższej (jak najdroższej) Nie szpanować, a pokazać że jest dobrze (że jest dobrze) Bo nieraz przez hajs musiała czuć niepokój (czuć niepokój) Zadbam by ten skurwiel dał jej w końcu spokój (w końcu spokój) Mama podniosę na barki to czego nie uniósł ojciec Będę działał zamiast marzyć, wiem ze ci to udowodnię Za małolata życie było beztroskie Każdy chciał być dorosły Nie zdając sobie sprawy w ogóle Że wiąże się to z obowiązkiem Ze nie wszystko jest proste Co to jest niepokój i nerwobóle Jebany niepokój czuje Przez to kuruje sie skunem W chuj nerwy popsute Mimo to kieruję sie rozumem Niedawno mówił mi kupel i teraz go zacytuję: "Pamiętaj, byku, że tylko spokój nas uratuje tu" Czuję niepokój, gdy się tylko coś kroi Czuję niepokój zazwyczaj obok patroli Mamy niepokój w szoku, tu sie od nich roi Maja cię na oku najpierw, a potem na dłoni Jak mi braciak puszczał rapy, to nie wiedział gdzie to zajdzie Teraz o tym gadamy przy blancie Rozmawiamy tutaj na poważnie Gdy mówimy o życiu Które kurwa nie jest żartem Jak mi braciak puszczał rapy, to nie wiedział gdzie to zajdzie Teraz o tym gadamy przy blancie Rozmawiamy tutaj na poważnie Gdy mówimy o życiu Które kurwa nie jest żartem ♪ To że na bani klasycznie Dojeżdża mnie to psychicznie Czuje niepokój, blisko wyroku Dźwięk telefonu nie milknie Wokoło sprawy do ogarnięcia Wciąż nie narzekam na brak zajęcia Ile się dzieje, nie masz pojęcia Nic proste nie jest, gdy się rozpędza Życie napędza losu wiraże Ukształtowało mnie wiele zdarzeń Coś mi to dało, głównie zabrało Jestem jak każdy – ciągle mi mało (ciągle mi mało) Czasami ręce się zapętlają, gubię się w tym Kiedyś inaczej to wyglądało Nie byłem aż tak wjebany w młyn Co z tobą, tato? - pyta mnie syn Serce mnie boli, bo chce być z nim Ale co zrobić Musze zarobić na gorsze dni Tkwi mi w bani myśl, o tym, że nic nie jest proste (nic, nic) A niepokój rośnie bardziej, gdy życie dorosłe Co dzień się borykam tu z niejednym dylematem (dylematem) I czuje niepokój ziomus, nawet jako raper (jako raper) Goście którzy twierdza ze mam życie idealne To tak naprawdę chuja wiedzą Mówiąc dosadnie, o! Mówiąc dosadnie Bonus RPK Pisząc dokładnie Czerwin TWM, czuje niepokój ReTo, ReTo, 2019 My jesteśmy z różnych bajek chłopaku Przez to twoja chora bajka się sypie Słuchacz chciałby kurwa uczyć nas rapu Wiele łączy scenę, dzieląc publikę My jesteśmy z różnych bajek chłopaku Przez to twoja chora bajka się sypie Słuchacz chciałby kurwa uczyć nas rapu Wiele łączy scenę, dzieląc publikę