Prewersje, w zamian dostajesz pretensje Nie zwracam uwagi na kreski Nie zwracam uwagi na kreskę Nie zawracaj głowy, nie dręcz mnie Nie potrzebnie nie podchodź o nie Nie ogarnął, ej, nie ogarniają nie Nie poznają cię bo doszedłeś gdzieś Nie pomogą, wiesz bo odszedłeś gdzieś Coś doceniam (hej!) bo liczy się gest Ciągle tylko suki, suki wymagają od nas Na okrągło sushi, sushi bo to dieta dobra Ciągłe rondo i muzykę spontan tak wygląda Moje motto moja marka moja magia hogwart Moja magia Hogwart Hogwart Moja magia Hogwart Czas zaczyna biec Często zamykając oczy nie wiem sam co dobre Nie wierze w ten prospekt nie wiem co jest mayday (co jest mayday) Co nam daje tlen (co nam daje tlen) niech nie kończy się Często gdy otwieram oczy leży tuż koło mnie Jednak Boże broń mnie by to nie był sen, ej (nie był sen, ej) Nie potrzebny glejt (nie potrzebny glejt) Nie potrzebny stres, nie potrzebny jest Mam gest ale to jest tylko "fuck you" Nawet jako Pikachu nie masz dobrych kontaktów Nigdy nie podpisuj im kontraktów, jeśli nie masz dobrych adwokatów Idę z pieniędzmi do banku Z moich wrogów założyłem fan club Są fałszywi, to nie ich czas, nie czat Milli Vanilli Za ich jad już nie ponoszę winy Chce łańcuchy na szyi, a nie zaciśniętej liny Na plucie wam w twarz szkoda śliny Po prostu robię swoje Gram na serio (serio) Tak jak diler, który pakuje w sreberko Ja czuję się jak piekło I dojdę tam pierwszy mimo że wszyscy biegną Często zamykając oczy nie wiem sam co dobre Nie wierze w ten prospekt nie wiem co jest mayday (co jest mayday) Co nam daje tlen (co nam daje tlen) niech nie kończy się Często gdy otwieram oczy leży tuż koło mnie Jednak Boże broń mnie by to nie był sen, ej (nie był sen, ej) Nie potrzebny glejt (nie potrzebny glejt) Nie potrzebny stres, nie potrzebny jest Jestem szczery do bólu aż to nie boli w chuj Nie chce do pracy bo słabym wchodzi na banie luz Jak chcesz mi na pluć pod nogi to szmato pluj yeah Jak chcesz mi na pluć pod nogi to szmato pluj yeah Pokazałem w dekalogu moje życie for real Jestem młody jeszcze sekunde a na feacie jest git Zawsze wstaje tylko po to by upaść na pysk Jak nie czujesz krwi na ustach nie mów że jesteś kimś Moje łzy na betonie nie pije to nie utonę Jutro może nie być gdzie jest sens Z bbv wyjedża se na phonie dla mnie to jebana miłość Dla byłego to był tylko sens Zmieniam łzy jak informacje Zapytaj przegranego czy przyjaźń wygrywa zawsze Stawiałem na ciebie bank wiesz Nie chce tego pamiętać bo się zachowałem strasznie Często zamykając oczy nie wiem sam co dobre Nie wierze w ten prospekt nie wiem co jest mayday (co jest mayday) Co nam daje tlen (co nam daje tlen) niech nie kończy się Często gdy otwieram oczy leży tuż koło mnie Jednak Boże broń mnie by to nie był sen, ej (nie był sen, ej) Nie potrzebny glejt (nie potrzebny glejt) Nie potrzebny stres, nie potrzebny jest