Kishore Kumar Hits

Wiśnia Bakajoko - Antidotum lyrics

Artist: Wiśnia Bakajoko

album: Cisza na planie


Nie umywam rąk, nie umiem mieć wyjebane
Ubliża mi z debilami przebywanie
Manipulowanie i kłamanie prosto w oczy
Nikt go nie pogoni w obawie, że się otworzy
Mam już dosyć was chujozy, nikogo już nie słucham
Nie chcę by ktoś zagłuszał głos mojego serducha
Bo podnoszą frajerów, po latach chcą wybaczać
To ci sami człeniu co mówią, że nie ma zasad
Czas was powykruszał, nie jednych szybko ziomek
Ja stąd się nie ruszam, tu mam wszystko ułożone
Wyjaśnione może masz, ale kurwa fa nie ze mną
Jak jesteś przygłupi nic cię nie nauczy wpierdol
Pseudo raperzy wierzysz mają priorytety smutne
Na trapach coś stękają jaką ma fajną bluzkę
Padaka jedna wiеlka w tym całym słów ubóstwie
Dla mnie liryka z serca nawеt pod samą perkusję
Do pionierów szacunek, dziś nie mają go za grosz
Chcesz mieć dobry numer, idź weź se kogoś zaproś
Ja tego nie rozumiem, wśród nich króluje lans wciąż
ZPW Wisienka lek na ową marność
Do pionierów szacunek, dziś nie mają go za grosz
Chcesz mieć dobry numer, idź weź se kogoś zaproś
Ja tego nie rozumiem, wśród nich króluje lans wciąż
ZPW Wisienka lek na ową marność
Tu gdzie żyję sobie wiem kim jestem i co znaczę
U mnie ziomek skromnie, dzięki że mnie wspierasz bracie
Ludzie na rejonie mówią do mnie, "Siemasz Jacek"
Tu się czuję dobrze, ty przebicia nie masz facet
Ale gdzie bym nie był już po deskę grobową
Choć cały świat bym przebył zawsze pozostanę sobą
Odpulam z otoczenia tych z negatywną aurą
Mówię do widzenia tym co dobry humor kradną
Nieraz wjebałem się w bagno, wolność kładłem na szali
Wstyd mi przed ojcem, matką, nie tak mnie wychowali
Jestem mordo, jak coś możesz śmiało tarabanić
Nie wiem co to zazdrość, chcę najlepiej dla ziomali
Kiedyś dzieciak zbuntowany, dziś pacyfista starszy
Wiem, że mnie zrozumie dobrze altruista każdy
Znam na pamięć trasy, uroki tego miasta
Nie przestanę walczyć, póki świeci moja gwiazda
Do pionierów szacunek, dziś nie mają go za grosz
Chcesz mieć dobry numer, idź weź se kogoś zaproś
Ja tego nie rozumiem, wśród nich króluje lans wciąż
ZPW Wisienka lek na ową marność
Do pionierów szacunek, dziś nie mają go za grosz
Chcesz mieć dobry numer, idź weź se kogoś zaproś
Ja tego nie rozumiem, wśród nich króluje lans wciąż
ZPW Wisienka lek na ową marność

Поcмотреть все песни артиста

Other albums by the artist

Similar artists