Bywa, że spotkają się Te połówki jabłka dwie Zagubione W tak wysokiej świata trawie Bywa, że spotkają się To nie zawsze szczęście jest Ale ładnie też wygląda Szczęście prawie Taki cud Na nasz słodyczy głód Jabłkowe wino w szkle Śniła nam się już Kraina ta jabłeczna A tu cóż no cóż Różaniec róż Cieniutki calvadosik Nie za mocny Nie za dużo Ot ćwiarteczka Bywa, że spotkają się Te połówki jabłka dwie Pogubione W tak wysokiej świata trawie Bywa, że spotkają się To nie zawsze szczęście jest Ale ładnie też wygląda Szczęście prawie Taki cud Na jej miłości głód Po psotach i w kłopotach On ma młodość Już nie pierwszą Albo żonę A spotkają się W jesiennej mgle Połówki jabłka dwie W dwóch kompotach Albo trochę podsuszone Bywa, że spotkają się Te połówki jabłka dwie Pogubione W tak wysokiej świata trawie Bywa, że spotkają się To nie zawsze szczęście jest Ale ładnie też wygląda Szczęście prawie Romeo i Julia Wzdychają miliony A westchnienie to składa się W wiatr taki stały a taki szalony Że porusza aż ziemię aż świat Romeo i Julia Julia i Romeo Ona jest nią dla niego On dla niej także nie nie on Ona piękna i zadbana I fizycznie i duchowo i On wszystko ma na miejscu Łącznie z głową Nic im dodać, nic im ująć Niech się ujmą I unoszą ponad sny Romeo i Julia A dramat? Gdzie dramat? Dramat tkwi w słowie i