Kishore Kumar Hits

Andrzej Poniedzielski - Rozdarcie I lyrics

Artist: Andrzej Poniedzielski

album: Chyba już można...


Jesień, to pora odlotów jak mawiają dzikie gęsi, żurawie,
I ludzie nadużywający chemicznych środków odurzających
Mężczyzna jeżeli zbiera się do odejścia przez rok cały
To na pewno odejdzie jesienią. Coś mówi o pociągu pośpiesznym
Ty śpij, ja iść muszę przez rozum, przez duszę
Przez wieczną przyjezdność do twoich snów
Odjadę, świat tu do nas nie przyjdzie i jak ci go rzucę do stóp? O
Dojadę, ty tęsknotę jak nowy papieros, a przecież szkodliwy
Ty w sobie zduś
Odjadę, czemu ja zaraz kogoś mieć muszę? Nie, nie
Mam pośpieszny – szósta coś
On przeważnie wychodzi w jakieś
Sprawie, mniej lub bardziej politycznej
A to na wojnę, a to po papierosy, a to poprawić antenę
Na dziś, na kolegów z kolegiów, kolegów z koledżów
I cały marketing dusz. Na zamęt
Przenajświętszy parlament, na całą drabinę i bluszcz
Na wielkie, niewidzialne, banalnie diabelskie, mam patent
Nie gorszy niż anioł struś
Odjeżdżam, gwiżdżę ja, gwiżdże na mnie mój dworzec, bo mam...
Mam pośpieszny – szósta cóś
Im pewnie nie pójdzie i może lepiej bo
Się buty nie niszczą i płaszcz nie moknie
Ale przez cały rok snuć się będzie niebezpieczeństwo odejścia
Ty śpij, ja iść muszę po rozum,
Po duszę, po mapę do moich codziennych snów
Odjadę, ... w oczy twe rzucę, odejdę jak uczeń, jak tchórz
Ten świat, dziś nie dzielą granice,
I lądy, i morza, czyjś palec, ni wojny gwóźdź
Ten świat dzieli się na tych, którzy zdążyli lub nie
Mam pośpieszny – szósta cóś

Поcмотреть все песни артиста

Other albums by the artist

Similar artists