Jazda (jazda) Kupiłem w sklepie za dużą głowę Dla mojego ciała wątłą budowę Za dużą głowę kupiłem sobie Głupio mi jak po ulicy sobie chodzę (ej, ej) Za duży ten łeb mam Niedługo przewrócę się Bo tak on obciąża mnie Ogromny, ogromny łeb Na bok już przekrzywiam się Kręgosłup znów boli mnie To przez ten ogromny łeb Ogromny, ogromny łeb Gdyby chociaż coś w tej głowie było By się w niej jednak dużo nie przybyło Takich mądrych oczywiście Bo jakieś tam myśli są w niej (ej, ej) Takie na przykład że pogoda jest okej (jest okej) Albo takie że coś tam sobie zjem I że coś tam lubię, a czegoś tam nie Tego co nie lubię, to robić nie chcę! (Nie chcę!) Myślę, myślę, myślę sobie o tym, że (o czym?) Głupio w sumie chyba to zrobiłem Że nową głowę w sklepie zakupiłem Stara, mniejsza w torebce już gnije (wow) Po co ją zmieniłem? (Ej, ej, ej) Za duży ten łeb mam Niedługo przewrócę się Bo tak on obciąża mnie Ogromny, ogromny łeb Na bok już przekrzywiam się Kręgosłup znów boli mnie To przez ten ogromny łeb Ogromny, ogromny łeb I kupiłem sobie, nową głowę Przez całe życie, chodzimy przecież tylko Ze znoszoną głową Wszyscy ludzie mają wyświechtane głowy! Wszystkie głowy, które widzimy, to zużyte głowy Ledwie mamy głowę, a już jest zużyta Za duży ten łeb mam Niedługo przewrócę się Bo tak on obciąża mnie Ogromny, ogromny łeb Na bok już przekrzywiam się Kręgosłup znów boli mnie To przez ten ogromny łeb Ogromny, ogromny łeb Za duży ten łeb