Wśród ryczących fal, Poprzez chmury i deszcz, Płynie wielki galeon, Poganiany przez śmierć! Trzeszczą maszty i ster, Rwą się liny i żagle Ryk zawiei, szum wód Śmierć nie zaśnie, nie zaśnie, nie zaśnie! Galeon... Galeon! Galeon... Galeon! Galeon... Galeon! Galeon... Galeon! Jenijusz śmierć, już idzie, Statek bierze w objęcia, Niczym żołnierz fortuny, Fale morza wciąż spiętrza! Sternik wypadł za burtę, Wicher zawył z triumfem, Statek runął na skały, Fale pokład zalały. Galeon... Galeon! Galeon... Galeon! Galeon... Galeon! Galeon... Galeon!