Spleceni jak para rąk Wyjedźmy najdalej stąd Gdzieś, gdzie nie dosięga zło A lekiem na wszystko nie jest Paracetamol Wbijam w siebie, a w tło nie, bo mi się miesza w dom Ciągle coś tam kapie Zostawiam na chacie parasol Spakowałem cały bagaż A to tylko plecak w dłoń Usuń mój awatar, mała W schowku znajdziesz meta-broń I dla mojego dobra Wyjedźmy do końca (bak) Wylogowani, offline, offline Skonwertowani w portal, w portach Anulowana postać, w otchłań Wyrzućmy telefon, byle tylko pozostać Sobą, kiedy od kuluar gniją Algorytm wie lepiej, jaki masz być W logo kod QR na szybką miłość Posegregowaną w aplikacji Wiem, ile substancji możesz przyjąć Nie wiem, ile możesz przyjąć prawdy Miesza zapach się, to chyba Dior Z wonią tapicerki w starym Audi Kiedyś to musiałem robić pieniądz Te-teraz robię już tylko kawałki Nawet bawi mnie, że się seplenią Luz, kochanie, znajdę ich po IP Ustawiłem się bez opcji w menu Nie-nie znam siebie w tej konfiguracji Nie chcesz pobrać się, a ściągasz mój wzrok Kie-kiedy tylko anulujesz majtki Lubię powspominać stare czasy Zjeżdżamy na parking obok starej stacji Wiesz, nie spędzę już minuty w pracy Droga od wydawki do wydawcy Spływają po mnie stare schematy To przez plugin wgrany w wycieraczki Nowy paradygmat to Że dość mam szybkich zbliżeń jak terminal karty Spleceni jak para rąk Wyjedźmy najdalej stąd Gdzieś, gdzie nie dosięga zło A lekiem na wszystko nie jest Paracetamol Wbijam w siebie, a w tło nie, bo mi się miesza w dom Ciągle coś tam kapie Zostawiam na chacie parasol Spakowałem cały bagaż A to tylko plecak w dłoń Usuń mój awatar, mała W schowku znajdziesz meta-broń I dla mojego dobra Wyjedźmy do końca (bak) Wylogowani, offline, offline Skonwertowani w portal, w portach Anulowana postać, w otchłań Wyrzućmy telefon, byle tylko pozostać Wylogowani, offline, offline Skonwertowani w portal, w portach Anulowana postać, w otchłań Wyrzućmy telefon, byle tylko pozostać Offline Offline