Miałam sen, w którym tak banalnie zakochałam się, tak niepoważnie Lekko mi, wpadam w konsternację czy to byłeś ty, czy nie i Ja nie chciałam się zakochać Ale chyba to zrobiłam znów Dwa spojrzenia no i zobacz Na policzkach się pojawił róż Obserwuję każde zdjęcie Twoje Jesteś taki no, mmm, nie mogę Myślę jaką wysłać Ci emotkę Może przyznam się, że Każdego dnia zamykam oczy widzę Ciebie Dawno nie czułam się tak dobrze i niepewnie Ta parabola uczuć spadam, jestem w niebie Co mam powiedzieć Ci? Myślę o tym czy zagadać Stoisz obok i rozmawiasz z kimś Zawsze byłam ta nieśmiała Ale parkiet nie jest obcy mi Nagle pewnie mi podajesz rękę Skrępowana robię krok nareszcie Czuję jakbym była w siódmym niebie Teraz przyznam się, że Każdego dnia zamykam oczy widzę Ciebie Dawno nie czułam się tak dobrze i niepewnie Ta parabola uczuć spadam, jestem w niebie Co mam powiedzieć Ci Każdego dnia, dnia, dnia, dnia Dawno nie czułam się tak dobrze Ta parabola uczyć spa-a-da Co mam powiedzieć Ci? Robię ruch, brak mi słów, kiedy dzwonisz Może ślub, myślę już co dziś robisz Robię ruch brak mi słów, kiedy dzwonisz Wpadaj jeśli chcesz Każdego dnia zamykam oczy widzę Ciebie Dawno nie czułam się tak dobrze i niepewnie Ta parabola uczuć spadam, jestem w niebie Co mam powiedzieć Ci? Każdego dnia, dnia, dnia, dnia Dawno nie czułam się tak dobrze Ta parabola uczyć spa-a-da Co mam powiedzieć Ci?