Natrętnie raz po raz Powtarza się czas W obłędnej pętli ciągłych Powtórzeń lewituję Pulsuje urojeń trans Obłąkańczo wykonuję Rzeczy dawno wykonane Tysiąckrotnie muszę Potem je poprawiać W labiryncie mej psychozy uwikłany Ze spirali mych urojeń Wydostać się nie mogę Pętla mej obsesji Uciska silną wolę W gmatwaninie natarczywych myśli tonę Jak wielka siła w głowie tkwi Jak wielka moc w obłędzie Zrozumiesz nieskończoność Błądząc po wiru sferze Jak wielka siła w głowie tkwi Jak wielka moc w obłędzie Zrozumiesz nieskończoność Błądząc Natrętna siła w głowie tkwi Obłędna moc w obłędzie Zrozumiesz nieskończoność Błądząc po wiru sferze Dwie dekady toczą mnie Błędne koła zdarzeń Dwadzieścia samobójczych lat Walki z sobą samym