Znajduję wciąż na stole kartkę Kiedy nad ranem wracam spać Znów na niej pytasz niby żartem Czy już się musisz zacząć bać? W powietrzu wisi coś podłego Irracjonalne jakieś zło Ma się ochotę na jednego I prawdę mówiąc, tylko to Czas na mały blues Czas na mały blues ♪ Topnieje forsa jak śnieg w maju Po kątach w domu rośnie kurz Znów ci ktoś ręki nie podaje Sam siebie pytasz, czy to już Czas na mały blues Czas na mały blues Czas na mały blues Czas na mały blues ♪ Do tyłu jesteś w życiorysie Co najmniej tydzień, albo dwa Przeżyjesz jakoś je na zwisie Czasami trzeba żyć jak się da Jak się da Wychodzić będziesz znów na miasto Gdy w radiu z wieży hejnał gra Pochodzisz trochę do trzynastej Czasami trzeba żyć jak się da Jak się da Znajduję wciąż tę samą kartkę Kiedy nad ranem wracam spać Znów na niej pytasz niby żartem Czy już się musisz zacząć bać? Czas na mały blues Czas na mały blues Czas na mały blues Czas na mały blues