Nie spotykamy się już chyba od Dwóch lat Samotność ze mną mieszka goszczę ją Każdego dnia Ale pamiętam wciąż twój kpiący wzrok Kiedy mówiłem że cię kocham wciąż I nagły smutek gdy cie zawiódł ktoś Jak ja Gdzieś pogubiłem co jest ważne a Co nie I dziś samotność tylko przy mnie trwa I wierna jest A ja przeglądam album starych zdjęć Na karku północ błaga mnie o sen Czy warto wierzyć że coś zmieni się Czy nie Po każdej nocy wstaje dzień Czy chcesz czy nie chcesz Dobrze wiem Nic nie skończyło się jeszcze Wciąż na przystani czeka łódź I kurs na drugą stronę snu A tam nic nie umiera Tam kiedyś znaczy teraz Tam wsród złocistych plaż Zaczniemy wszystko jeszcze raz Nie popełnimy dawnych zdrad Znajdziemy radość prostych spraw I klucz do naszych marzeń Tam wsród złocistych plaży To jedno z takich miejsc Gdzie każde z życzeń spełnia się Nie spotykamy się już chyba od Dwóch lat Zbyt późno zrozumiałem że to błąd Zbyt późno fakt Czy mnie usłyszysz tam gdzie jesteś dziś I zechcesz znów na brzeg miłości wyjść Czy zatrzasnęłaś już przede mną drzwi Daj znać Po każdej nocy wstaje dzień... Tam nowa ziemia Czeka nas Tam śpią wspomnienia Wciąż na przystani czeka łódź...