Znów zawiał wiatr I porwał w świat Liście Po których dal Jesiennych barw Szliśmy Zabrał nam czerwień Złoto i sepię Pejzaż poszarzał Niedorzecznie Na skraju dróg Stajemy znów Milcząc Dłoń ściska dłoń A w oczach szkło Błyszczy Co nam się ziści Nie ma już liści Zostały tylko Srebrne myśli Obudź się na chwilę Obudź się na chwilę Obudź się na chwilę Zanim krew się zmieni w rdzę Obudź się na chwilę Pomyśl jeszcze ile W księżycowym pyle Wielkich planów, małych szczęść Znów zawiał wiatr I porwał w świat Liście Po których w dal Jesiennych barw Szliśmy Zabrał nam zieleń Szum drzew i szelest Pozostał lasu Nagi szkielet Obudź się na chwilę Obudź się na chwilę Obudź się na chwilę Zanim krew się zmieni w rdzę Obudź się na chwilę Pomyśl jeszcze ile W księżycowym pyle Wielkich planów, małych szczęść