Woła mnie, woła mnie jesienią Wiatr od Połonin, od Wetliny Dęby jak koral się czerwienią W zgubionych listach od dziewczyny Stromo ścieżkami pnie się Otryt Świerki w obłoków patrzą lustro Wrzesień od rannej rosy mokry Okrywa pola białą chustą Rwącym strumieniem niebo płynie Przyszłość przeszłości nie pamięta Ponad drogami i w dolinie Echa kołacze się kolęda ♪ Woła mnie, woła mnie jesienią Wiatr od Połonin, od Wetliny Tylko zgubionych listów nie mam I chyba nie mam już dziewczyny ♪ Tylko zgubionych listów nie mam I chyba nie mam już dziewczyny Tylko zgubionych listów nie mam I chyba nie mam już dziewczyny