Ściele się droga wstęgą wśród pól Gdy do Ciebie idę Ciemną czerwienią mieni się głóg Złotym słońcem piach Mokre od rosy budzą się już Dachy wiatrem kryte Chyli gałęzie dębów i brzóz Pierwszy ranny ptak Gdzie Ty, tam ja Daleko tak i blisko Za jeden Twój uśmiech Oddałbym chyba wszystko Gdzie Ty, tam ja Przy tobie, lecz bez ciebie A jednak Cię nigdy Na inną nie zamienię O niee... Ściele się droga wstęgą wśród pól Gdy od Ciebie wracam Burzy się strumień, ciemnieje nurt Puste brzegi dwa W stronę wieczoru patrzy już dzień Cóż, niewielka strata Jeszcze w oddali widzę Twój cień Znowu jestem sam Gdzie Ty, tam ja Daleko tak i blisko Za jeden Twój uśmiech Oddałbym chyba wszystko Gdzie Ty, tam ja Przy tobie, lecz bez ciebie A jednak Cię nigdy Na inną nie zamienię O niee... Ściele się droga wstęgą wśród pól Gdy od ciebie wracam Burzy się strumień, ciemnieje nurt Puste brzegi dwa Puste brzegi dwa Puste brzegi dwa Znowu jestem sam Gdzie Ty, tam ja