(Bizzlie, wo)
(Powiedz im)
Chcieli wpasować się w system
Nie znam takiego co nie ma błędów (błędów)
Cienka to linia, ściera się ze mną, mała, to nie ma sensu (sensu)
Nie czas umierać, to niebo to może poczekać, bo robię to życie jak dziwkę
Środkowe palce w milicję, ruszaj tą głową aż znikniesz
W chuju mam kiedy i kto, biorę co moje i wróżę im zło (zło)
Nie mogę Ci ufać, bo stracę za dużo, dlatego odbijam tu w bok (powiedz im)
Oni wciąż liczą na szczęście, mordo dałem już dawno spokój (okej)
Szukam wciąż miejsca na ziemi, kiedyś w końcu odnajdę lokum (okej)
W chuju mam kiedy i kto biorę co moje i wróżę im zło (zło)
Nie mogę Ci ufać, bo stracę za dużo, dlatego odbijam tu w bok (powiedz im)
Oni wciąż liczą na szczęście, mordo dałem już dawno spokój (okej)
Szukam wciąż miejsca na ziemi, kiedyś w końcu odnajdę lokum
Da-da-daj mi święty spokój (ej), za parę tych blizn i parę tych wzroków
Wo-wo-wokół tych bloków bomby widać i słychać tam częściej od chłopów (ej, ej)
Re-re-rejonowe sprawy w toku, od najwyższych do samosądów
Zawsze wolałem stać z boku, złego wyboru, bólu i kłopotów (ej)
Nie ufam już nikomu (nie), masz problem to nie prowokuj (nie)
Chcesz krew na dłoniach, masz krew na skroniach co spływa jak kropla potu
Dzie-dziewięć siedem łez w oku, już nie liczę dni w tym roku
Mój czas to cash, więc zrobię se dick pic-pic-pic, czyli w chuj sosu
Wrzuć luz nie stopuj (nie), mam w głowie za dużo lotów (ej)
Od skoków wolę dziś spokój (ej), od kapusi wolę wrogów (ej)
Od depresji do bilbordów (ej), od swego świtu do zmroku (ej)
Od ciemnych lochów do tronu i z tronu prosto do grobu
Ży-ży-życie to dowód, nie ufam już nikomu (nie)
Powód dzwoni, ja znowu wybieram odrzuć (ej, ej, ej)
W chuju mam kiedy i kto, biorę co moje i wróżę im zło
Nie mogę Ci ufać, bo stracę za dużo
Dlatego wypieram swój los (grrrra)
W chuju mam kiedy i kto biorę co moje i wróżę im zło (zło)
Nie mogę Ci ufać, bo stracę za dużo, dlatego odbijam tu w bok (powiedz im)
Oni wciąż liczą na szczęście, mordo dałem już dawno spokój (okej)
Szukam wciąż miejsca na ziemi, kiedyś w końcu odnajdę lokum (okej)
W chuju mam kiedy i kto biorę co moje i wróżę im zło (zło)
Nie mogę Ci ufać, bo stracę za dużo, dlatego odbijam tu w bok (powiedz im)
Oni wciąż liczą na szczęście, mordo dałem już dawno spokój (okej)
Szukam wciąż miejsca na ziemi, kiedyś w końcu odnajdę lokum (ej)
Jestem pewny siebie, zostawiam słabości (ej)
Wi- Wi- Widzę jak patrzycie na mnie, zero wartości, pełno zazdrości
Nie widziałeś tego samego, co ja, na oczy
Więc zamilcz, przestań wciąż mówić (cśś)
Nie dam sprowokować się kurwie, utnę temat zanim go wciągniesz
Nie zarobisz na moim punkcie (grrra)
Za-za-za dnia siedziałem na forum
Nocami jak diabeł siedziałem na bloku (ej)
Gdy potrzebowali coś wszamać
Dzwoniłem gdzie trzeba, to wszystko na dowóz
Bagaże zostały za nami, wóz albo przewóz
Złapałem za kierownicę
A Ci, którzy nie dali rady, siedzą lub unikają sądu
Tak to się żyje na bloku, u mnie, u Ciebie każdy nosi na twarzy dowód
Nie da się zapomnieć wątków
Nie jeden zaprzedał duszę, a dziękuje Bogu (ah)
Tu nie praktykujesz pokut (kurwa)
Zawsze chodziło o dochód i spokój na duchu (ej)
Głowa wysoko, nie pod spód
Jeżeli przegrasz uderzaj do przodu (grrr, pow)
Za duży ciężar, zrzuć go, otwórz się na to, co jest nieznane (ej, ej)
Nawet jak nie czujesz dobrze się to pamiętaj, żeby opanować żagle (ja)
Ży-życie jest straszne ale siedzimy w tym razem, musimy dać radę (ej)
Na przekór dziwkom, które tak bardzo widziały nas za dnia, a płyniemy dalej
W chuju mam kiedy i kto, biorę co moje i wróżę im zło (zło)
Nie mogę Ci ufać, bo stracę za dużo, dlatego odbijam tu w bok (powiedz im)
Oni wciąż liczą na szczęście, mordo dałem już dawno spokój (okej)
Szukam wciąż miejsca na ziemi, kiedyś w końcu odnajdę lokum (okej)
W chuju mam kiedy i kto biorę co moje i wróżę im zło (zło)
Nie mogę Ci ufać, bo stracę za dużo, dlatego odbijam tu w bok (powiedz im)
Oni wciąż liczą na szczęście, mordo dałem już dawno spokój (okej)
Szukam wciąż miejsca na ziemi, kiedyś w końcu odnajdę lokum
Поcмотреть все песни артиста