Kishore Kumar Hits

QueQuality - Za wcześnie lyrics

Artist: QueQuality

album: QMPLE


And I'm coming back see you
Coming back see you
And I'm coming back see you
Coming back see you
And I'm...
Lecę jak wam powoli świat z rąk
Lecę jak ten projekt na miasto
Mam projekt na miasto
W którym ludzie mają wszystko co sobie nabazgrzą
Dodaj od siebie do tego chaosu
Codziennie tak stoisz przed taśmą (o)
Niech twoje życie będzie tylko twoje jak custom
Zostaw wszędzie odciśnięte paluchy
I to zanim nas zapakują do urn
Dlaczego ty wolisz zbierać okruchy
I zboku przyglądać jak bawi się król?
Życie za krótkie jest
Nie zauważysz jak ci się powoli wypali jak skun (o)
Rób tylko co możesz żeby się nie zlewać jak tłum
Słuchaj kiedyś chciałem być najlepszy
Potem próbowałem nic nie spieprzyć
Teraz staram się ogarnąć Meksyk (o)
Bo mnie na drugą półkulę wyjebały moje kompleksy
Czy mnie ktoś zapamięta czy zginę jak każdy następny?
Ye, reza mi banię co będzie z dziećmi jak się nie ustawię
Jak miałbym nauczyć ich manier, skoro mam w głowie niepozamiatane
Wróciłem nad ranem i znowu mi żal w ogóle wróciłem (wow)
Nim zniknę jak duch
Jak światło w złym dniu
Muszę wiedzieć tylko, że robiłem co mogłem
Morze tych słów przelanych przez słuch
Nie wyschnie zbyt szybko jak ocean mych wspomnień
Za późno na bunt, za wcześnie na cud
Pogodzić przyjdzie nam wszystkim się z losem
Nie liczę już żadnych sekund
Świętuję gdy jutro swe oczy otworzę
And I'm coming back see you
Coming back see you
And I'm...
Hakuna matata mała
Nie boję się latać od dawna
Co chwilę kręcę się po korytarzach
Życie to ciągłe wybory jak (co?)
Życie to ciągłe wybory jak to, za czym gonisz
Albo czarny czerwony
Od ciebie zależy czy wchodzisz
Ja wszedłem all in, wiesz?
Ale zanim pójdę to chciałbym powiedzieć ci, że
Przeżyłem to życie najbardziej jak umiem
A wszystko co czuję to teraz to dumę, hej
Ale zanim pójdę to chciałbym powiedzieć ci, że
Zostawię po sobie coś więcej niż ulgę
Umrę za wcześnie bo dla mnie doba jest za krótka
Dlatego nie śpię, chcę żyć jakby nie było jutra
Zanim odejdę chcę, byś czuła się bezpiecznie
I zbuduję dom nam najpierw ten co mamy na koszulkach
Przez świat na fazie jak Dawid Fazowski
Lokalne piwo i lokalne jointy
Wiem dokąd idę ale z tobą mogę zbłądzić
Więc chodźmy stąd
Chcę wiedzieć, że żyłem po coś
Nie chodziłem bez celu jak głupek
Miałem dla kogo być sobą
Żyję najlepiej jak umiem
Nim zniknę jak duch
Jak światło w złym dniu
Muszę wiedzieć tylko, że robiłem co mogłem
Morze tych słów przelanych przez słuch
Nie wyschnie zbyt szybko jak ocean mych wspomnień
Za późno na bunt, za wcześnie na cud
Pogodzić przyjdzie nam wszystkim się z losem
Nie liczę już żadnych sekund
Świętuję, gdy jutro swe oczy otworzę
Hej, niech nie minie chwila
Z tych prostych słów na twarzy wyraz
Niech minie liczba, nie mija przyjaźń
Nie liczę dni, a dni wspominam
Odwaga zmysły nam przemęczyła
Strach przypomina w czym leży siła
Co miało lecieć - może zabijać
Nim stracę tlen zacznę oddychać
Jak byłem mały wierzyłem w Batmana
Wierzyłem w raperów, "Jak w Stanach"
Nie było cię nawet w planach mała
Dziś jak mi smutno się dziaram nadal
Nie wiem czy umrę za wcześnie
Czy się urodziłem za późno
Nie wiem czy życie mam takie jak we śnie
Czy rapy tu gramy na próżno
Kolejny krążek, wszędzie mnie znają gdzie się nie pokażę
Kolejny krążek mówił mi ziomek i skończył w Monarze
Życie jest piękne tak jak w Zanzibar
Piszę pod palmą, bo taki był plan

Поcмотреть все песни артиста

Other albums by the artist

Similar artists