Kishore Kumar Hits

Kieras - Palec lyrics

Artist: Kieras

album: Palec


Znowu nie wiem czemu
Jestem zły na siebie
Albo wiem a udaje że nie
Miałem nie patrzeć się za siebie
A spojrzałem nie raz
Przepalony światłem miast i biżuterii
Gonię swój cień
Zamiast dumnie przed nim stać
Ciągle tylko nerwy nerwy
Znowu chciałbym z inną spać
Chociaż nie lubię się budzić
Czegoś zawsze mi brakuje
Chociaż nie lubię się budzić
Czegoś zawsze mi brak
Poranne zawody
Wspomnienia dzikich snów
I nocy
Za każdym razem się mijamy
A nocą
Ściany wychodzą mi bokiem
Przez okno
Żebym je gonił po mieście
Ktoś się dosiada mi do głowy
Mógłbym stąd wyjść
Wyjść i Cię znaleźć
Ale kusi bycie sam
Sam sam
Jak palec
Mógłbym stąd wyjść
Wyjść i Cię znaleźć
Ale kusi bycie sam
Mógłbym stąd wyjść i Cię znaleźć
Ale kusi bycie sam
Ciężko jest nie oszaleć
Trzeba uważać na kran
I jeszcze parę innych głupich spraw
Jak gadki z samym sobą
I wysoki dach
Klucze do domu
I fakt
Że o sennych paraliżach
Mogę se pogadać z lustrem
Mógłbym stąd wyjść
Wyjść i Cię znaleźć
Ale kusi bycie sam
Sam sam
Jak palec
Mógłbym stąd wyjść
Wyjść i Cię znaleźć
Ale kusi bycie sam
Mógłbym stąd wyjść
Wyjść i Cię znaleźć
Ale życie kusi
Weź weź weź
Zaszalej
Mógłbym stąd wyjść
Wyjść i Cię znaleźć
Ale kusi bycie sam

Поcмотреть все песни артиста

Other albums by the artist

Similar artists