Przebijamy się w lawinie Szeptów, słów i niedogodzeń Rozkładamy nasze ręce (Topiąc śnieg jak płomień) Rozlaliśmy się bezczelnie Zabierając innym miejsce Niczym brudny śnieg na jezdnię (I raz, dwa, trzy, hej!) Serdecznie dosyć mam Szukania lepszych wersji Szukania perfekcji w nas Serdecznie dosyć mam Iluzji percepcji Gdy chciałbym wybyć na świat, jak Wiosenny kwiat Czy brak kolorów zatrzyma nas? Wiosenny kwiat Czym byłoby piękno bez trojga barw? Serdecznie dosyć mam Szukania innych wersji Szukania obiekcji w nas Serdecznie dosyć mam Iluzji perfekcji Gdy chciałbym rozkwitnąć tak, jak Cień Gdy zachodzi słońce Dzień Gdy nadchodzi blask Wiem Że wszystko będzie dobrze Sen Kiedy spływa z powiek Deszcz Gdy oślepia twarz Na mej drodze Już nie stoi strach Wiosenny kwiat Czy brak kolorów zatrzyma nas? Wiosenny kwiat Czym byłoby piękno bez trojga barw? Wiosenny kwiat Czy brak kolorów zatrzyma nas? Wiosenny kwiat Czym byłoby piękno bez trojga barw? (Bez trojga barw!)